Czy jest się o co martwić w kwestii Piotra Żyły? "Wiem, jak to brzmi"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Piotr Żyła w ostatnich dwóch konkursach Pucharu Świata w Innsbrucku i Bischofshofen zaprezentował się nieco gorzej, niż miało to miejsce do tej pory. Czy jest powód, by bić na alarm? Zdaniem Józefa Jarząbka niekoniecznie.

Piotr Żyła jechał na 71. Turniej Czterech Skoczni jako piąty najlepszy zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, który ani razu w tym sezonie nie zakończył konkursu poza czołową ósemką. W przypadku pierwszej statystyki, nic się nie zmieniło i cieszynianin utrzymał wysoką pozycję, a jego przewaga nad szóstym Manuelem Fettnerem jest spora (140 punktów).

"Nie powinniśmy martwić się na zapas"

Za to imponująca seria bycia za każdym razem wśród ośmiu najlepszych skoczków dobiegła końca. Wprawdzie wydaje się, że nie należy przesadnie panikować, bo Żyła na Bergisel i Paul-Ausserleitner-Schanze zajął wysokie lokaty (był dwa razy dziesiąty), ale fakt faktem, były to jego dwa najsłabsze występy w tym sezonie. Według pierwszego trenera Dawida Kubackiego, Józefa Jarząbka, nie ma jednak powodów do niepokoju.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

- Piotrek wszedł znakomicie w tegoroczny Puchar Świata. Jeszcze nigdy w swojej karierze nie skakał tak stabilnie. Zwykle lepsze występy przeplatał gorszymi, a w tym sezonie jest inaczej. Myślę, że zmiana trenera, jego innowacyjne rozwiązania, miały decydujący wpływ na jego formę. Uważam, że mimo dwóch nieznacznie słabszych konkursów w jego wykonaniu nie powinniśmy martwić się na zapas - mówił Józef Jarząbek w rozmowie z WP SportoweFakty,

- Mam wrażenie, że Piotrek w Innsbrucku i Bischofshofen nie był w optymalnej dyspozycji. Wiem, jak to brzmi, ale takie są fakty. Nie było widać u niego tej lekkości, odpowiedniego rytmu i naturalności. Gdyby forma Piotra była maksymalna, skoczyłby swoje i zostałby sklasyfikowany w okolicach czołowej piątki. Czegoś jednak zabrakło - dodał.

Nadchodzi Zakopane

Część czytelników zapewne zadaje sobie teraz pytanie, czy Żyła odzyska formę z początku sezonu, a jeśli tak, to kiedy. Zdaniem Jarząbka, może się to zdarzyć w każdej chwili.

- Skoki są do końca nieprzewidywalne i trudno dokładnie oszacować, kiedy dany zawodnik odzyska rytm, jednak moim zdaniem, w przypadku Piotra można się spodziewać, że polscy kibice nie będą musieli na to długo czekać. Fakt, że następne dwa konkursy odbędą się w Zakopanem, powinien zadziałać na niego motywująco. Myślę, że już tam może wrócić na właściwe tory - mówił.

"Trzeba robić swoje i utrzymać formę"

Czy Żyła utrzyma wysoką, piątą lokatę do końca cyklu Pucharu Świata? Nasz rozmówca przyznał, że jest to bardzo prawdopodobne. Nie wyklucza nawet opcji, że cieszynian poprawi zajmowaną teraz pozycję.

- Piotrek wszedł dobrze w sezon, ewidentnie w jego przypadku relacja na linii trener zawodnik układa się bardzo dobrze. W tej chwili traci niespełna 50 punktów do Stefana Krafta i ma wyraźną przewagę nad Manuelem Fettnerem. Do końca sezonu jeszcze bardzo dużo czasu, ale stawiam, że Piotrek zakończy bieżące rozgrywki w czołowej szóstce. Być może nawet wyżej, stać go na to, bo jak dotąd skacze bardzo dobrze, zresztą nie tylko on. W końcu w tym sezonie są mistrzostwa świata. Trzeba tylko teraz robić swoje i utrzymać formę - podsumował Józef Jarząbek.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
- "Nie wszystko działa dobrze". Alarm u niemieckiego skoczka
- Puchar Narodów: Austria nie do doścignięcia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty