Afera wokół rosyjskich dziennikarzy. "Czy to jest wolność słowa?"

Getty Images / Jurij Kodrun / Na zdjęciu: zawody skoczków narciarskich w Planicy
Getty Images / Jurij Kodrun / Na zdjęciu: zawody skoczków narciarskich w Planicy

Dziennikarzom rosyjskiego portalu "Championat" nie przyznano akredytacji na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Planicy. Rosjanie węszą spisek. Przedstawiciel FIS podał powód tej decyzji.

"Państwa wniosek o akredytację na mistrzostwa świata 2023 został odrzucony. Mimo że pierwszeństwo przyznano agencjom informacyjnym i fotograficznym, a także głównym dziennikom, serwisom internetowym i wydawnictwom branżowym, nie oznacza to, że przedstawiciele ww. mediów mogą automatycznie uzyskać akredytację" - maila o takiej treści otrzymali dziennikarze rosyjskiego portalu championat.com.
 
Ubiegali się oni o akredytacje na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, które
w dniach 21 lutego - 5 marca odbędą się w Planicy. Co ważne, bez udziału rosyjskich sportowców, którzy zostali wykluczeni z rywalizacji przez FIS.

W Rosji zawrzało. Dziennikarze przypomnieli, że już w zeszłym roku odmówiono im akredytacji na zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich w Finlandii oraz Norwegii. Pojawiły się głosy, że decyzja FIS to forma sankcji po rosyjskiej agresji na Ukrainę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie

- Czy to jest wolność słowa? Z takim nastawieniem spotykają się rosyjscy dziennikarze. Byłoby lepiej, gdyby po prostu powiedziano, że nie wolno nam przyjeżdżać do Europy - żali się na łamach norweskiego "Dagbladet" rosyjski dziennikarz Andriej Szytkin.

Organizatorzy mistrzostw odpierają zarzuty. Jako powód decyzji podają "ograniczoną liczbę miejsc w strefie medialnej".

- To nieprawda, że odmowa wynika z tego, że dziennikarz jest z Rosji i reprezentuje rosyjskie media. Odrzuciliśmy także kilka innych wniosków - z Norwegii, Szwecji czy Austrii - powiedział Tomi Trbovc, menadżer ds. PR mistrzostw świata w Planicy. - Musimy traktować priorytetowo duże reprezentacje. Niektóre rosyjskie wnioski zostały zaakceptowane, a inne nie - dodał.

Sprawę skomentował także szef stowarzyszenia dziennikarzy sportowych w Norwegii Reidar Sollie. - Dopóki Rosja jest wykluczona ze wszystkich międzynarodowych zawodów, to jest to w porządku, że rosyjscy dziennikarze nie mają pierwszeństwa (przy uzyskiwaniu akredytacji - przyp. red.) - powiedział w "Dagbladet".

Czytaj także: Horngacher zostanie zwolniony? Stanowcza reakcja
Czytaj także: Są nowe informacje ws. zdrowia Kamila Stocha! Przekazał je sam skoczek