Absurdy w prologu podczas Raw Air. Jest życiówka Polaka

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Paweł Wąsek
PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Paweł Wąsek

W loteryjnym prologu Polacy wykonali zadanie. W konkursie zobaczymy czterech Biało-Czerwonych. Rekord życiowy pobił Paweł Wąsek. Na uwagę zasługuje fakt, że sędziowie obniżali belkę aż 5 razy, a można było wyprzedzać rywala, skacząc ponad 30m bliżej.

Aż 60 zawodników oddało swoje skoki w prologu przed niedzielnym konkursem lotów w Vikersund, który kończyły zmagania w cyklu Raw Air. Trzeba było więc pokonać 20 rywali, by uzyskać prawo występu w głównych zawodach. Do zawodów zostało zgłoszonych sześciu Biało-Czerwonych. Dawid Kubacki nie wystartował jednak w prologu z powodów osobistych.

Zawody rozpoczęły się z 16. belki startowej. A wiatr mocno hulał. Niektórzy dostawali 15-20 punktów rekompensaty, a niektórzy mieli odejmowane kilka punktów.

Jako pierwszy z Biało-Czerwonych swój skok oddał Andrzej Stękała. Polak niestety spisał się zdecydowanie słabiej niż w piątkowym prologu. Skoczył jedynie 189 metrów i nie awansował do konkursu. Znakomicie spisał się za to Paweł Wąsek. Wykorzystał sprzyjające warunki i uzyskał aż 216,5 metra. To jego rekord życiowy, który dał mu prowadzenie i pewny awans.

Polak pozostawał na czele przez dobre kilkanaście minut. Zmienił go dopiero Karl Geiger, który poleciał o 8,5 metra dalej, do tego z krótszego rozbiegu. Świetnie spisał się Aleksander Zniszczoł, który mimo wiatru w plecy osiągnął 204,5 metra. Wyprzedzał minimalnie Pawła Wąska, mimo że skoczył 12 metrów bliżej, właśnie dzięki przelicznikom.

Wiatr w plecy się wzmagał, ale nic sobie z tego nie zrobił Robert Johansson, który poleciał na 231. metr. Skaczący tuż po nim Kamil Stoch także nie miał sprzyjających warunków i uzyskał bardzo dobry rezultat 214 metrów.

Sędziowie chcąc wyprzedzić wydarzenia, obniżali belkę raz za razem, gdy tylko warunki na moment się polepszały. Tak naprawdę, tylko jeden skoczek poleciał za 230. metr, a rozmiar skoczni znajduje się 10 metrów dalej. Obniżało to przejrzystość oglądania zawodów. Markus Eisenbichler uzyskał 184 metry, a znalazł się przed Rokiem Masle, który wylądował 33 metry dalej.

Po jego skoku powyższono belkę o 2 stopnie. Później kilka razy ją obniżano i podwyższano. Pod koniec oglądaliśmy prawdziwą parodię. Mimo rosnącego wiatru w plecy, sędziowie nie podwyższyli rozbiegu na skoki Jana Hoerla i Andresa Wellingera, którzy nie dolecieli nawet do 185 metra. Wywalczyli na szczęście awans do konkursu.

Przed próbą Piotra Żyły podwyższono rozbieg, ale nie pomogło mu to specjalnie. Uzyskał 187,5 metra, ale wywalczył awans do konkursu. Stefan Kraft uzyskał 236,5 metra skoczył o metr dalej od Graneruda. Norweg dalej ma jednak 25,8 punktu przewagi nad Austriakiem.

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Stefan Kraft Austria 236,5 249,7
2. Halvor Egner Granerud Norwegia 235,5 247,0
2. Robert Johanssson Norwegia 231 247,0
4. Gregor Deschwanden Szwajcaria 229,5 238,5
17. Kamil Stoch Polska 214 211,8
20. Aleksander Zniszczoł Polska 204,5 199,5
21. Paweł Wąsek Polska 216,5 198,6
28. Piotr Żyła Polska 187,5 188,1
50. Andrzej Stękała Polska 189 153,3
Dawid Kubacki Polska - DNS

Czytaj więcej:
"Nie jestem ślepy". Sedlak wściekł się na oskarżenia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty