Co roku zawody wieńczące sezon rozgrywane są na Letalnicy w Planicy. Na mamucim obiekcie skoczkowie walczą o kolejne rekordy życiowe, a poza nim trwa zabawa.
Tradycją jest, że dzień przed ostatnim konkursem odbywa się impreza z udziałem skoczków. Na pikniku są stoiska z narodowymi daniami czy potrawy z grilla. Nie brakuje też alkoholu.
W tym roku dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich zastanawiał się, czy piknik powinien się odbyć. Jego wątpliwości budziły problemy zdrowotne Marty Kubackiej i brak obecności Dawida Kubackiego, który od dwóch tygodni jest przy żonie. Ostatecznie do podtrzymania tradycji namówił go sam Kubacki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje
- Widziałem tablicę na pikniku i życzenia dla Marty. Wiem, że Sandro Pertile zastanawiał się, czy ze względu na całą sytuację w ogóle tego pikniku nie odwoływać. Chciałem jednak, by wszystko się odbyło, ale by pito za zdrowie Marty - powiedział.
Taką deklarację złożył między innymi Piotr Żyła. - Piotrkowi pisałem gratulacje, to odpisał, że będzie pił za Marty zdrowie. Myślę, że jak on się za to zabierze, to jutro będziemy jechać do domu - żartował Kubacki.
Polski skoczek cieszy się, że w najtrudniejszych chwilach w życiu może liczyć na pomoc i wsparcie kolegów ze skoczni. Pomagają nie tylko reprezentanci Polski.
- Wiem, że mam w chłopakach wsparcie. Prywatnie też się kontaktujemy. Chcą wiedzieć, co się dzieje, jaka jest sytuacja. Każdy z nich modlił się, wysyłał słowa wsparcia i dodawał otuchy - stwierdził Kubacki.
Czytaj także:
Po konkursie w Planicy piszą wprost. "Gorzki posmak"
Zawód w Niemczech. Horngacher wyjawił brutalną prawdę