W końcu było trochę lepiej! Wąsek najlepszy z Polaków

Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Paweł Wąsek
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Paweł Wąsek

Stefan Kraft prowadzi po pierwszej serii sobotniego konkursu w Lillehammer. Najwyżej sklasyfikowany z Polaków zajmuje 18. miejsce. Do drugiej serii ostatecznie awansowało trzech Biało-Czerwonych

Wiatr na początku konkursu wiał w plecy trochę mocniej niż podczas serii próbnej, ale to w tamtym momencie w żaden sposób nie utrudniało rozegranie zawodów, które wystartowały z szóstej belki startowej. We wcześniejszych treningach, kwalifikacjach oraz serii próbnej najwyższą lokatę z naszych reprezentantów zajął Piotr Żyła, który był 11. podczas drugiego treningu w piątek. Po pierwszej serii ten rezultat nie został pobity.

Jako pierwszy z Polaków w konkursie z numerem 11 ruszył Kamil Stoch. I w końcu kibice oraz sam zawodnik mogli być zadowoleni z oddanego skoku. Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał 95,5 metra, choć w trochę lepszych warunkach od poprzedników. Wysokie noty pozwoliły mu jednak zająć w tym momencie trzecią lokatę.

Chwilę później na rozbiegu pojawił się Aleksander Zniszczoł, który skoczył 3,5 metra bliżej od 36-latka. Nasz reprezentant jako pierwszy miał też minimalny wiatr pod narty, co w końcowym rezultacie dało notę niedającej zbyt wielkiej nadziei na awans do drugiej serii. Po skoku 29-latka sędziowie postanowili obniżyć belkę startową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek

Z niej wystartował już Paweł Wąsek i podobnie, jak w serii próbnej, skoczył co najmniej dobrze. 95 metra i przyzwoite oceny za styl, uplasowały 24-latka tuż za prowadzącym Junshiro Kobayashim. To praktycznie oznaczało już pewny awans do drugiej serii. Szczególnie że kolejni zawodnicy lądowali kilka metrów bliżej, na co wpływał wzmagający się wiatr w plecy.

Jako pierwszy wyraźnie na tle całej stawki wyróżnił się Manuel Fettner, który poleciał na 98 metr i po swojej próbie miał 10,2 punktu przewagi nad drugim Johannem Andre Forfangiem. Po skoku Austriaka po raz pierwszy mieliśmy krótką przerwę z powodu wiatru, co spowodowało, że Artti Aigro musiał chwilę dłużej poczekać na swoją szansę. Po kilku minutach zawody powróciły na szóstą belkę, ale Estończyk zaprezentował się słabo.

Z trudnymi warunkami przeciętnie poradził sobie także Piotr Żyła. Jednak 14,9 punktów dodatkowych za wiatr przy uzyskanych 90 metrach pozwoliło mu zająć miejsce pierwszego oczekującego. Niestety wiatr był coraz silniejszy, dlatego skoczkowie od numeru 31 ruszali z kolejnego stopnia wyżej.

Jako ostatni z Biało-Czerwonych z progu wybił się Dawid Kubacki. 33-latek, tak jak zawodnicy przed i po nim, miał bardzo trudne warunki. Mistrz świata z Seefeld skoczył 87 metrów i uzyskał 121,3 punktu, co w tym momencie plasowało go na 17. lokacie. Na rozbiegu jednakże pojawiali się coraz lepsi skoczkowie, którzy bez problemu wchodzili do drugiej serii.

Ostatecznie najlepszy po skokach 50 zawodników okazał się Stefan Kraft, który jako jedyny przekroczył 100 metrów. Na drugim miejscu klasyfikuje się Andreas Wellinger, a trzeci z kolei jest Pius Paschke. Obaj Niemcy wylądowali na 99 metrze. W czołowej dziesiątce znajduje się po czterech reprezentantów Austrii oraz naszych zachodnich sąsiadów.

Wyniki konkursu PŚ w Lillehammer po pierwszej serii:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Stefan Kraft Austria 104.0 154.4
2. Andreas Wellinger Niemcy 99.0 147.6
3. Pius Paschke Niemcy 99.0 143.4
4. Manuel Fettner Austria 98.0 142.4
5. Daniel Tschofenig Austria 97.5 142.1
6. Marius Lindvik Norwegia 97.0 140.8
7. Karl Geiger Niemcy 97.0 139.7
8. Anze Lanisek Słowenia 94.0 138.8
9. Stephan Leyhe Niemcy 98.0 138.4
9. Jan Hoerl Austria 97.0 138.4
18. Paweł Wąsek Polska 95.0 131
22. Kamil Stoch Polska 95.5 129.6
24. Piotr Żyła Polska 90.0 127.4
33. Dawid Kubacki Polska 87.0 121.3
41. Aleksander Zniszczoł Polska 92.0 116.9

Czytaj także:
"Jeśli to ja jestem problemem, odejdę". Tamten wstrząs podziałał na skoczków
"Widziałem już lepsze skoki". Trener jasno o postawie Stocha i Kubackiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty