Czas na finałowe rozstrzygnięcia. Polacy powalczą o awans w Bischofshofen

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Dawid Kubacki
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Dawid Kubacki

Turniej Czterech Skoczni przeniósł się do Bischofshofen. W piątek odbędą się tam treningi i kwalifikacje, w których o awans powalczy sześciu reprezentantów Polski.

Po trzech konkursach Turnieju Czterech Skoczni liderem klasyfikacji generalnej jest Ryoyu Kobayashi, który ma 4,8 pkt przewagi nad Andreasem Wellingerem. To właśnie Japończyk po zawodach w Innsbrucku wyrósł na faworyta do wygranej w 72. edycji niemiecko-austriackiego turnieju. Jednak zanim przyjdzie czas na rywalizacje w konkursie, zawodnicy walczyć będą w kwalifikacjach.

W piątek (5 stycznia) w Bischofshofen odbędą się treningi i kwalifikacje do sobotniego konkursu, który zakończy zmagania w TCS. A jeszcze kilkanaście dni temu rozegranie zawodów stało pod znakiem zapytania. Wszystko przez problemy z pogodą. W Bischofshofen zeszła lawina.

Na szczęście wszystko udało się przygotować i problemy są już tylko wspomnieniem. Kosztownym, bo wskutek lawiny uszkodzeniu uległy siatki przykrywające igielit i podtrzymujące śnieg. Szkody zostały wycenione na kilka milionów euro.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Na starcie treningów i kwalifikacji stanie sześciu reprezentantów Polski. Po konkursie w Innsbrucku jest więcej powodów do optymizmu. Radości dostarczają zwłaszcza Piotr Żyła i Kamil Stoch. Ten pierwszy walczył o podium, a po pierwszej serii był czwarty. W drugiej został puszczony w fatalnych warunkach i przypłacił to spadkiem do drugiej dziesiątki.

Z kolei Stoch ustabilizował formę i w klasyfikacji generalnej turnieju jest piętnasty. Biorąc pod uwagę to, co działo się na początku sezonu, wynik ten może cieszyć. Droga do powrotu do dawnej formy jest jednak jeszcze daleka.

Oprócz tej dwójki w Bischofshofen wystartują Maciej Kot, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki. Liczymy na dobre skoki tego ostatniego, który w Innsbrucku nawet nie przebrnął przez kwalifikacje. W przeszłości na austriackiej skoczni potrafił dominować.

Plan dnia:

14:15 - Oficjalny trening
16:30 - Kwalifikacje

Czytaj także:
Jury popełniło błąd przy skoku Żyły? Wojciech Fortuna nie ma wątpliwości
Mógł napisać historię Turnieju Czterech Skoczni. Sensacyjna decyzja wszystko zepsuła

Komentarze (1)
avatar
Möchomorek.
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe czy i dyrektor Pucharu Świata - Sandro Pertile też będzie popierał Borka Sedlaka. Przecież Niemiec musi wygrać.