Gdy wymienia się faworytów do zwycięstwa w 72. Turnieju Czterech Skoczni, nie można nie wspomnieć o Stefanie Krafcie. Mowa w końcu o liderze Pucharu Świata i zawodniku, który zdominował początek sezonu. Automatycznie urósł on też do jednego z pretendentów do sięgnięcia po Złotego Orła.
Co ciekawe, Kraftowi do tej pory tylko raz udało się wygrać ten prestiżowy turniej (w sezonie 2014/2015), jednak kilka razy był bliski powtórzenia tego sukcesu. Za każdym razem na drodze do zwycięstwa w TCS stawał konkurs w Garmisch Partenkirchen. To na tej skoczni Austriak doznawał sporych strat, których następnie nie był w stanie odrobić.
Słabsze występy w Ga-Pa zdarzały się 30-latkowi na tyle często, że eksperci i kibice zaczęli mówić o klątwie tej skoczni. Jak zaznaczył Kraft w rozmowie z Eurosportem, do konkursu w Garmisch Partenkirchen podejdzie tak, jak do każdego innego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
- Wiem, że potrafię skoczyć w Garmisch bardzo dobrze, chociażby w zeszłym sezonie w treningach, kwalifikacjach i serii próbnej wszystkie skoki były na pierwszą dziesiątkę. Dlatego absolutnie nie boję się tej skoczni i tego konkursu - powiedział Kraft.
Utytułowany skoczek wyjaśnił też, że zauważa, iż w ostatnich latach miał w Ga-Pa pewne trudności, ale jednocześnie wyjaśnił, w czym tkwi problem. Okazuje się, że powodem słabszych wyników nie jest sama skocznia.
- Raczej sytuacja w klasyfikacji generalnej. Gdy po Oberstdorfie byłem wysoko, ale traciłem do lidera dwadzieścia czy więcej punktów, już w Garmisch chciałem zrobić coś więcej. I to był mój problem. Muszę robić swoje, a to wystarczy. Skocznia w Garmisch nie jest taką, na której nie mógłbym oddać dwóch dobrych skoków - podkreślił.
Przypomnijmy, że Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się 28 grudnia i potrwa do 6 stycznia. Początek rywalizacji na skoczni w Oberstdorfie. Szczegółowy terminarz i plan transmisji znajdziesz pod TYM LINKIEM.
Zobacz także:
Horngacher zaskoczył przed TCS