To był fatalny weekend w wykonaniu Piotra Żyły. W sobotę wylądował ledwie na 107 metrze i odpadł z rywalizacji już po pierwszym skoku, a w niedzielę nie przystąpił do drugiego konkursu indywidualnego ze względu na nieregulaminowy kombinezon.
Tym samym 37-letni skoczek do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich nie zdobył w Sapporo choćby punktu. Po raz kolejny najlepszy z Polaków był Aleksander Zniszczoł, który zajął w niedzielnych zawodach czternaste miejsce (---> WIĘCEJ TUTAJ).
Występy Biało-Czerwonych podsumował asystent Thomasa Thurnbichlera - Wojciech Topór. A gdy przeszedł w końcu do Piotra Żyły, lekko się uśmiechnął. - Nie miał szansy wziąć udziału w zawodach Piotrek Żyła, który został zdyskwalifikowany na górze skoczni - rozpoczął.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała
- Tutaj w Sapporo kontrola odbywa się przed startem na górze skoczni i okazało się, że rękawy Piotrka były po prostu troszeczkę za krótkie. Takie niedopatrzenie - zdradził Topór w rozmowie dla Polskiego Związku Narciarskiego.
Już wkrótce polscy skoczkowie po amerykańsko-japońskim tournee przeniosą się do Europy. Od czwartku rywalizować będą na skoczni mamuciej w Oberstdorfie. Na 22 lutego zaplanowano kwalifikacje, a dzień później odbędzie się konkurs duetów.
Czytaj także:
Z tym musimy się pogodzić, a FIS znów się skompromitował [OPINIA]