Ostatnio podium, a teraz klęska. Jego mina mówiła wszystko

Getty Images / Dominik Berchtold/VOIGT / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
Getty Images / Dominik Berchtold/VOIGT / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Nie tak wyobrażał sobie Aleksander Zniszczoł sobotni konkurs Pucharu Świata w Oslo. Polski skoczek narciarski nie osiągnął rezultatu, który dałby mu prawo startu w drugiej serii. To koniec jego marzeń o świetnym wyniku w cyklu Raw Air.

W zeszły weekend Aleksander Zniszczoł oczarował sympatyków skoków narciarskich w naszym kraju. W fińskim Lahti osiągnął pierwsze w karierze podium, kończąc niedzielne zawody Pucharu Świata na trzeciej pozycji.

Po tym sukcesie apetyty wyraźnie wzrosły, a 30-letni skoczek z nadzieją przystępował do sobotnich zawodów w norweskiej stolicy, Oslo. Niestety już po pierwszej próbie stało się jasne, że nie podbije skoczni w Holmenkollen.

Zniszczoł osiągnął zaledwie 113 metrów. Za swoją próbę otrzymał łączną notę zaledwie 89,9 punktu. Od razu stało się jasne, że jest to za mało, aby móc myśleć o występie w drugiej serii.

"Olek nie dowierza" - napisano na profilu Eurosportu na platformie X. Do wpisu dorzucono zdjęcie z transmisji, na którym wyraźnie widać zaskoczonego swoją nieudaną próbą Polaka.

Los Zniszczoła podzielił również Dawid Kubacki. Nasz doświadczony skoczek poszybował na odległość 114 metrów. Za tę próbę otrzymał notę 89,2 pkt, czyli 0,7 pkt gorszą od Zniszczoła.

Czytaj też:
Alarm w kadrze. Tak źle jeszcze nie było
Wskazał, kto powinien grać obok "Lewego"

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

Komentarze (1)
avatar
warmiok
9.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fuks się zdarza tylko raz, niestety