"Dostałem strzała na buli". Zniszczoł szczery do bólu

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski /  Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Aleksander Zniszczoł nie zaliczy występu w sobotnim konkursie w Oslo do udanych. Przed kamerami Eurosportu skoczek wyjaśnił, co spowodowało, że oddał nieudaną próbę.

W sobotę (9 marca) odbył się konkurs indywidualny na skoczni w Oslo. Tym razem poniżej oczekiwań spisał się Aleksander Zniszczoł, czyli ten, który w ostatnim czasie był najlepszym z Biało-Czerwonych.

Już w piątek można było zauważyć, że 30-latek nie najlepiej radzi sobie na Holmenkollbakken. Potwierdzenie tej tezy otrzymaliśmy dzień później.

Po wyjściu z progu Zniszczoł od razu ułożył agresywną sylwetkę w locie, ale niska trajektoria lotu tym razem nie pozwoliła odlecieć. 113 metrów pozbawiło go szans nie tylko na dobrą lokatę w konkursie (nie wszedł do drugiej serii), ale też w całym Raw Air.

ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek

- W powietrzu spotkałem jedną wielką dziurę. Dostałem strzała na buli i potem spadłem jak kamień. Nadal nie przełamałem Oslo. Dostałem minus osiem punktów, a w porównaniu do czołówki, która miała po minus dwadzieścia, to jest to przepaść - powiedział Zniszczoł.

Gdy tylko skoczek stanął przed kamerami Eurosportu, od razu można było zauważyć złość na jego twarzy. I nie ma się czemu dziwić. W tym sezonie 30-latek przyzwyczaił wszystkich do zdecydowanie lepszych wyników.

- Jestem zły. Powiedziałbym brzydko, ale nie mogę - rzucił podirytowany Aleksander Zniszczoł, po czym prowadzący rozmowę dziennikarz Eurosportu Kacper Merk zakończył wywiad.

Szansę do poprawy Zniszczoł będzie miał już w niedzielę (10 marca). Tego dnia o godzinie 13:00 rozpoczną się kwalifikacje. Początek pierwszej seria konkursowej zaplanowano na godzinę 14:20. Tekstowe relacje live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Ostatnio podium, a teraz klęska. Jego mina mówiła wszystko
Farsa w Oslo. Świetny atak Piotra Żyły w drugiej serii

Komentarze (0)