Miniony sezon był nieudany dla reprezentacji Polski w skokach narciarskich, a kibice w kraju nie mieli zbyt wielu okazji do świętowania sukcesów. Thomas Thurnbichler zapewnił, że teraz Biało-Czerwoni przygotowani są znacznie lepiej. Póki co jednak trudno o takie wnioski - w trzech pierwszych konkursach nie doczekaliśmy się reprezentanta w TOP 10. To zresztą nie pierwszy kryzys w polskich skokach. Taki też dotknął kadrę 12 lat temu.
Łukasz Kruczek to postać, która w historii polskich skoków narciarskich zapisała się złotymi zgłoskami. Nie w roli zawodnika, ale w roli pierwszego szkoleniowca reprezentacji Polski. To właśnie pod jego okiem Kamil Stoch zdobył dwa złote medale olimpijskie w Soczi, mistrzostwo świata oraz Kryształową Kulę. Jednak w 2012 roku trener polskiej kadry znalazł się na krawędzi. Powodem były fatalne wyniki drużyny, które wywołały kryzys w polskich skokach.
Wówczas polscy skoczkowie zaprezentowali się poniżej oczekiwań, zajmując przedostatnie miejsce w konkursie drużynowym. Łukasz Kruczek, świadomy sytuacji, postanowił wstrząsnąć drużyną. Zebrał zawodników i oznajmił: - Jeśli to ja jestem problemem, odejdę.
Jego szczerość i gotowość do wzięcia odpowiedzialności zaskoczyły zawodników, którzy zdecydowanie stanęli w jego obronie. Wówczas głos zabrał Kamil Stoch, mówiąc w imieniu drużyny: - To nie trener jest problemem. Jedziemy na tym samym wózku i wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to, co stało się z zespołem na początku sezonu.
Te słowa nie tylko zjednoczyły zespół, ale też pomogły zbudować prawdziwego ducha drużyny. W drugiej części sezonu, polscy skoczkowie nawiązali walkę z czołówką, a Kamil Stoch zdominował rywalizację na mistrzostwach świata, zdobywając złoty medal na dużej skoczni.
Wisienką na torcie okazał się historyczny brązowy medal w konkursie drużynowym, dzięki czemu Kruczek w krótkim czasie urósł w oczach kibiców.
Po latach historia zatoczyła koło i pokazała, jak ważną postacią w karierze Stocha był Łukasz Kruczek. Trzykrotny mistrz olimpijski zdecydował się na indywidualne przygotowania do sezonu 2024/25. Na czele sztabu stanął Michal Doleżal, a z nim współpracuje także Kruczek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje