Dzień po rywalizacji w Innsbrucku skoczkowie narciarscy przenieśli się do Bischofshofen. To właśnie w tym mieście zaplanowany został ostatni z czterech konkursów 73. Turnieju Czterech Skoczni.
W niedzielę (5 stycznia) każdy z zawodników miał zaprezentować się trzykrotnie. Wszystko rozpoczęło się od pierwszej sesji treningowej, po której trener reprezentacji Polski Thomas Thurnbichler miał powody do zadowolenia.
Zmagania na wysokim, 3. miejscu ukończył bowiem Aleksander Zniszczoł. Nasz reprezentant huknął aż miło i po skoku na odległość 144 metrów musiał ratować się podpórką przed upadkiem. Gdyby nie to, z całą pewnością uplasowałby się na 1. pozycji (relacja TUTAJ).
Tym samym Zniszczoł ostatecznie wylądował o dwa metry poza rozmiarem skoczni. Po znakomitej próbie nagranie z niej udostępnił oficjalny profil Polskiego Związku Narciarskiego.
Jednak kilkadziesiąt minut później 30-latek nie był w stanie oddać kolejnego dobrego skoku. W drugim treningu osiągnął jedynie 116 metrów i zajął odległe 44. miejsce. Z Biało-Czerwonych gorzej poradził sobie jedynie Jakub Wolny (relacja TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
![Bomba. Ten skok dał Tschofenigowi Złotego Orła [WIDEO]](https://v.wpimg.pl/MTk0Mi5qYjUKUjtaGgpvIEkKbwBcU2F2HhJ3SxpCfWQTAXpZGgIreQpUIABbGD4gGVEuA1RfOiQIVCNHRR1iJx9fPwhSFH97DVUsHUADKDA0Xz8AUhgjNQcfe14CEn83XQJ6C1MVemQ0AHhcAUB0YFkeJxlSUzA)
