Łożyński: Schlierenzauer powinien zakończyć sezon (komentarz)

Newspix / Na zdjęciu: Gregor Schlierenzauer
Newspix / Na zdjęciu: Gregor Schlierenzauer

Seria treningów w Lillehammer i krótki odpoczynek od skoków nie pomogły. Gregor Schlierenzauer nadal jest daleki od optymalnej dyspozycji. Czy dalsze zabieranie utytułowanego zawodnika na konkursy, przy takiej formie, ma sens?

31., 21., i 33. - takie lokaty w trzech konkursach 64. Turnieju Czterech Skoczni zajął Gregor Schlierenzauer. Dla skoczka, który czterokrotnie stanął w tej imprezie na podium, triumfując dwa razy w latach 2012-2013, takie wyniki są fatalne.

Ostatnie słabe rezultaty zawodnika podsycają spekulacje. W środowisku coraz głośniej mówi się o tym, że Austriak przeżywa syndrom tzw. wypalenia i być może już nigdy nie wróci na poziom prezentowany przed kilkoma laty. Podobna przypadłość spotkała Svena Hannawalda, który po pierwszym, bardziej poważnym kryzysie zdecydował się zakończyć karierę.

Biorąc pod uwagę obecną formę, Schlierenzauer powinien rozważyć wycofanie się z dalszej rywalizacji w sezonie 2015/2016. W czasach najwyższej dyspozycji dwukrotny triumfator  z niecierpliwością czekałby już na mistrzostwa globu w lotach narciarskich. Zawody, które w tym sezonie rozegrane zostaną na mamucie w , powinny odbyć się jednak bez Schlierenzauera. Mistrz świata w tej konkurencji z 2008 roku w takiej formie, jaką zaprezentował w 64. TCS, miałby problemy z zakwalifikowaniem się do czterdziestki, która w 15-16 stycznia powalczy o medale.

Skoro mistrzostwa świata w lotach można już niemal spisać na straty, trudno wyobrazić sobie, by główny zainteresowany znalazł jeszcze motywację do skakania w Pucharze Świata. Każdy kolejny nieudany konkurs może tylko pogłębić kryzys skoczka. Przykład Hannawalda dobitnie pokazuje, że zaledwie kilka słabszych zawodów może mieć wpływ na dalszą karierę.

Po rywalizacji w Bad Mitterndorf skoczków czeka jeszcze wiele konkursów w walce o Kryształową Kulę. Schlierenzauer jest jednak tak daleko w tej klasyfikacji, 31. pozycja, że marzenia o kolejnym triumfie w tej klasyfikacji może odłożyć najwcześniej na kolejny sezon.

Tak wybitny skoczek w historii tej dyscypliny (20 medali z IO i mistrzostw świata, 53. zwycięstwa w PŚ) nie jest osamotniony w walce z kryzysem formy. O powrót do ścisłej światowej czołówki walczy także Kamil Stoch. Przed ostatnim konkursem 64. TCS bliżej odzyskania dawnego blasku jest jednak Polak. Schlierenzauer w Bischofshofen w ogóle nie wystąpi.

Szymon Łożyński

Komentarze (3)
Jak Feniks z popiołu
5.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Stoch też. 
siber
5.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pismaku Łożyński ,daj ty spokój Schlierenzauerowi a zajmij się własnym podwórkiem !! Tam problemy przeżywa jeden skoczek a u nas CAŁA KADRA !
Jakim trzeba być hipokrytą , by widzieć problem
Czytaj całość
avatar
woj Mirmiła
5.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Hmmm... zawsze mam mieszane uczucia, gdy ktoś (dziennikarze, kibice) usiłuje w mediach zalecać wybitnym sportowcom moment przerwania czy nawet zakończenia kariery. Słabsze aktualnie rezultaty z Czytaj całość