W czwartek reprezentacja polskich skoczków była na ustach wielu kibiców. Wszystko za sprawą Łukasza Kruczka. Pierwszy trener kadry oficjalnie przyznał, że po obecnym sezonie zakończy pracę z reprezentacją Polski. Od razu po tej informacji ruszyła lawina spekulacji, kto zostanie nowym szkoleniowcem. Czy sami zawodnicy będą w stanie odciąć się od tego zgiełku medialnego? Piątkowe treningi i kwalifikacje częściowo dadzą odpowiedź na to pytanie.
Na początku tygodnia nad zawodami w Oslo zawisły czarne chmury, bowiem meteorolodzy przewidywali bardzo silne podmuchy wiatru. Niestety prognozy nadal zakładają czarny scenariusz, ale dopiero w sobotę i niedzielę. W piątek wszystkie zaplanowane serie (dwa treningi i kwalifikacje) powinny odbyć się bez przeszkód. Co prawda zawodom mogą towarzyszyć opady deszczu ze śniegiem, ale w ich sprawnym przeprowadzeniu nie przeszkodzi wiatr. Jego siła ma oscylować w przedziale 2-3 m/s.
Znacznie mniej optymistycznie należy spoglądać w kierunku sobotnich zmagań drużynowych i niedzielnych indywidualnych. Wówczas podmuchy wiatru mają oscylować w przedziale od 5 do nawet 13 m/s.
Tak niekorzystnymi warunkami organizatorzy będą martwić się w weekend. Najpierw skoczkowie muszą jednak zapoznać się z obiektem i wywalczyć awans do niedzielnych zawodów indywidualnych. Polscy trenerzy do Oslo zabrali sześciu Biało-Czerwonych. W porównaniu do konkursów w Sapporo w składzie zaszła jedna zmiana. Słabo spisującego się Klemensa Murańkę zastąpił Bartłomiej Kłusek. 23-latek zwyżkę formy zasygnalizował podczas pucharowych zmagań w Zakopanem. Główny zainteresowany osiągnął dobry wynik w kwalifikacjach, ale niestety został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Jeśli na Holmenkollbakken (HS134) pod tym względem wszystko będzie w porządku, Kłusek powinien wywalczyć awans do niedzielnej rywalizacji.
Z uzyskaniem przepustki do konkursu głównego problemów nie powinni mieć także pozostali Biało-Czerwoni. Biorąc pod uwagę ich ostatnie występy w eliminacjach; kibice, obserwatorzy i dziennikarze mogą oczekiwać nawet bardzo dobrego występu. W kwalifikacjach na Wielkiej Krokwi triumfował Kamil Stoch przed Stefanem Hulą. Z kolei na Okurayamie eliminacje należały do Dawida Kubackiego. Stoch był wówczas trzeci.
Przed weekendem w stolicy Norwegii polscy kibice największe nadzieję na udany występ wiążą jednak nie z dwukrotnym mistrzem olimpijskim a Maciejem Kotem. Pochodzący z Limanowej skoczek, który udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty, w trzech ostatnich konkursach indywidualnych zajął odpowiednio 12., 12. i 13. miejsce. Czy już w piątek Kot potwierdzi swoją wysoką formę?
Rozpoczęcie pierwszego z dwóch treningów zaplanowano na 15:30. Dwie godziny później powinny wystartować kwalifikacje. Lista startowa serii próbnych i eliminacji znajduje się tutaj.
[b]Zobacz także: Polski skoczek wspomina najgroźniejszy wypadek w karierze: mocno się poturbowałem, było boleśnie
[/b]
SF podkreślają/powtarzają, że ostatnio było dobrze zwłaszcza na treningach i w kwalifikacjach.