PŚ w Planicy: Łukasz Kruczek pożegna się z polską kadrą, a Prevc odbierze trofea

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

Niedzielny konkurs indywidualny zakończy rywalizację w sezonie 2015/2016. Po raz ostatni w PŚ sygnał do startu Polakom będzie dawał Łukasz Kruczek. Z kolei po zakończeniu zawodów dużą i małą Kryształową Kulę odbierze Peter Prevc.

W tym artykule dowiesz się o:

Wśród 30 skoczków z Biało-Czerwonych na belce startowej Letalnicy (HS215) zasiądą: Kamil Stoch, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Maciej Kot. W niedzielnych zawodach, w Planicy, które od kilku lat tradycyjnie kończą pucharowy sezon, zagwarantowane ma miejsce czołowa trzydziestka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W niej znaleźli się m. in. Domen Prevc i Andreas Wellinger. Zarówno reprezentant Słowenii jak i Niemiec nie startują w Słowenii, w związku z czym dwa wolne miejsca w głównej rywalizacji zajęli wspomniany wcześniej Kot oraz Czech Jan Matura, którzy w "generalce" zajmują 32. i 33. pozycję. 31. Jakub Janda także nie startuje na słoweńskim mamucie. Pozostali Polacy - Stoch, Hula i Kubacki - wywalczyli sobie miejsca w zawodach za sprawą lokat w trzeciej dziesiątce Pucharu Świata.

Przed finałowymi zmaganiami zapadła już większość rozstrzygnięć. Ku uciesze miejscowych kibiców, bez względu na wynik niedzielnego konkursu, bohaterem Słoweńców będzie Peter Prevc. Podopieczny Gorana Janusa zgarnął rywalom sprzed nosa wszystkie najważniejsze trofea w obecnym sezonie. 23-latek wygrał 64. Turniej Czterech Skoczni, zdobył indywidualnie złoto na mistrzostwach świata w lotach oraz zapewnił sobie dużą i małą Kryształową Kulę. W drodze po pierwszy triumf w swojej karierze w klasyfikacji Pucharu Świata Prevc poprawił niesamowite rekordy Gregora Schlierenzauera. Słoweniec odniósł 14 zwycięstw w jednym sezonie, 21 razy stał na podium i zgromadził już 2203 punkty. W rekordowym sezonie 2008/2009 Austriak cieszył się z 13 wiktorii, na podium stał 20 razy i zdobył 2083 punkty.

Prevc swoje liczby może jeszcze poprawić, bowiem będzie jednym z głównych faworytów niedzielnej rywalizacji. Kto może mu przeszkodzić? Przede wszystkim rodak Robert Kranjec. Mistrz świata w lotach narciarskich z 2012 roku był trzeci w czwartek, a dzień później został triumfatorem zawodów. Podwójnie zmotywowani do rywalizacji powinni przystąpić także Kenneth Gangnes, Johann Andre Forfang i Michael Hayboeck. Pierwszy z wymienionych walczy z Austriakiem oraz ze swoim rodakiem Forfangiem o trzecie miejsce odpowiednio w klasyfikacjach PŚ i PŚ w lotach. W głównym cyklu Gangnes zajmuje najniższy stopień podium z przewagą 42 oczek nad Hayboeckiem. Z kolei w PŚ w lotach Norweg jest czwarty i traci 12 oczek do Forfanga. Walka pomiędzy tą trójką zapowiada się niezwykle interesująco. W sobotę najlepiej z nich skakał Hayboeck. Podopieczny Heinza Kuttina wraz ze Stefanem Kraftem poprowadził kolegów do trzeciego miejsca, a sam uzyskał drugi indywidualnie wynik, przegrywając tylko z Prevcem. W finale Słoweniec poszybował aż na 246. metr, ale mimo tego gospodarze musieli zadowolić się "tylko" drugim miejscem. Rywalizację zespołową wygrali Norwegowie, którzy zapewnili sobie także wiktorię w klasyfikacji Pucharu Narodów.

Michael Hayboeck sobotnimi skokami (235,5 oraz 233,5 metra pokazał, że nie złożył broni w walce o trzecie miejsce w PŚ
Michael Hayboeck sobotnimi skokami (235,5 oraz 233,5 metra pokazał, że nie złożył broni w walce o trzecie miejsce w PŚ

W "drużynówce" Biało-Czerwoni zajęli szóste miejsce, ale ze swoich skoków mogą być zadowoleni. Poziom sobotniego konkursu był niezwykle wysoki, więc mimo odległej pozycji, cieszą nowe rekordy życiowe Macieja Kota (222 metry) i Stefana Huli (217,5 metra). W niedzielę pierwszy z wymienionych powinien powalczyć o pierwszą piętnastkę.

Od czwartku rywalizacji w Planicy towarzyszy znakomita pogoda. Można nawet powiedzieć, że aura postanowiła spłacić dług za obecny sezon, w którym niemal co tydzień organizatorzy nerwowo spoglądali w niebo. W niedzielę najprawdopodobniej nie będą musieli tego robić, ponieważ uśredniony pomiar wiatru ma nie przekroczyć 2 m/s, a rywalizacja ma toczyć się w słonecznej pogodzie.

W niedzielę po raz ostatni w pucharowej rywalizacji biało-czerwoną chorągiewką będzie machał Łukasz Kruczek. Trener, który doprowadził polską kadrę do największych sukcesów w historii tej dyscypliny w naszym kraju, po ośmiu latach pracy odchodzi jako zwycięzca. Nawet słabsze wyniki w tym sezonie nie mogą przesłonić tego, co Kruczek zrobił dla polskich skoków. Kto wie, być może jego podopieczni, zbiorą się w sobie na tyle, że na pożegnanie szkoleniowca powalczą o czołową dziesiątkę?

O tym przekonamy się w niedzielne przedpołudnie. Pierwsza seria konkursu zaplanowana jest na 10:00. Godzinę wcześniej odbędzie się seria próbna. Lista startowa zawodów znajduje się tutaj.

Zobacz wideo: Adam Małysz: Nowy trener przyniesie przełom dla Stocha

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (1)
avatar
anglik
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kiedyś był Małysz i nic , potem Stoch i nic .....teraz została przeciętność , dobra przeciętność naszych skoczków . Zawiódł Kamil i Piotruś , Maciek i Dawid skakali na swoim poziomie , Stekała Czytaj całość