Inauguracyjna edycja Pucharu Świata odbyła się w sezonie 1979/1980. Na znakomite wyniki naszych reprezentantów nie trzeba było długo czekać - jeszcze tej samej zimy pucharowy cykl zawitał do Zakopanego. Pierwszego dnia zwycięstwo odniósł Stanisław Bobak, natomiast dzień później najlepszy był Piotr Fijas. Triumf tego ostatniego był o tyle szczególny, że wygrał on tuż przed Bobakiem, co oznaczało podwójne powody do radości.
Później kontuzje sprawiły, że Bobak zmuszony został do zakończenia kariery. Fijas pozostał osamotniony na placu boju i w latach 80. już nie było mowy o kolejnym podwójnym triumfie Polaków. Na początku XXI wieku skoczkiem numer jeden stał się Adam Małysz, ale i on bardzo długo nie miał wsparcia ze strony kolegów z kadry.
Dopiero w grudniu 2013 roku Polacy zdołali nawiązać do wspaniałego osiągnięcia Fijasa i Bobaka. W Engelbergu triumfował wówczas Jan Ziobro, dla którego jest to do dziś jedyne zwycięstwo w Pucharze Świata, a drugie miejsce zajął Kamil Stoch.
W niedzielę w Lillehammer Polacy pokusili się o trzeci w historii dublet. Tym razem triumfował Stoch, a drugie miejsce zajął Maciej Kot. Przy obecnej formie naszych reprezentantów nie można wykluczyć, że na kolejną podwójną wygraną nie będzie trzeba długo czekać.
Jeśli weźmiemy pod uwagę także takie zawody w których Polacy stali razem na podium, ale nie na jego dwóch najwyższych stopniach, to wówczas do listy dodamy jeszcze trzy tak szczególne konkursy. W 1980 roku Fijas i Bobak zajęli pierwsze i trzecie miejsce w St. Nizier, w 2011 w Planicy wygrał Stoch, a trzeci był Małysz, zaś w w 2013 roku w Engelbergu triumfował Stoch, a na trzeciej pozycji sklasyfikowano Ziobrę.
ZOBACZ WIDEO: Wojciech Fortuna: zrozumiałem, że w Zakopanem nie ma dla mnie miejsca
Jednak przestrzegałbym przed hurraoptymizmem i gremialnym oczekiwaniem na następny taki dublet.
Rozczarowani "kibice" to bardzo źli kibice, czemu potem dają Czytaj całość