W środę 4 stycznia miną dokładnie 22 lata od tego momentu. Debiut "Orła z Wisły" (1995 rok) wypadł bardzo okazale, bowiem Polak od razu zdobył punkty, dokładnie 14 za 17. miejsce. Przed zmaganiami w Innsbrucku w sezonie 1994/1995, Adam Małysz cztery razy z rzędu odpadał w kwalifikacjach, najpierw dwukrotnie w Planicy, a później już na Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen.
Łącznie w debiutanckim sezonie w Pucharze Świata główny zainteresowany wywalczył 40 punktów i zajął 51. miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Z kolei w samym Turnieju Czterech Skoczni naszego reprezentanta sklasyfikowano na 55. lokacie.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes). Komfort i oszczędność czasu!
O ile na zwycięstwo w niemiecko-austriackich zawodach czterokrotny mistrz świata musiał poczekać jeszcze sześć lat, o tyle pierwsze podium i zwycięstwo w Pucharze Świata przyszło zdecydowanie wcześniej. W drugim sezonie swoich startów Małysz czterokrotnie stanął na podium, w tym odniósł jeden triumf.
ZOBACZ WIDEO Rafał Kot: starsi skoczkowie zazdrościli Adamowi Małyszowi
Po raz pierwszy w karierze w czołowej trójce pucharowych zmagań ówczesny podopieczny Pavla Mikeski znalazł się w amerykańskim Iron Mountain (2. miejsce) 18 lutego 1996 roku. Pod koniec tego sezonu Małysz uzyskał bardzo wysoką formę, bowiem krótko po sukcesie w USA cieszył się już z seryjnych miejsc na podium w Finlandii (3. miejsce w Lahti i Falun oraz historyczny pierwszy w karierze pucharowy triumf na starej Holmenkolen w Oslo - 17 marca 1996 roku).
Łącznie Małysz na podium zawodów Pucharu Świata stał aż 92 razy. Lepszy pod tym względem na świecie na razie jest tylko Janne Ahonen, który 108 razy był w czołowej trójce. Z kolei w samym Turnieju Czterech Skoczni Polak był 12 razy na podium w pojedynczych konkursach, z czego wygrał dwukrotnie (po jednym razie w Innsbrucku i Bischofshofen). Z wiktorii w całym Turnieju Małysz cieszył się w sezonie 2000/2001, a na końcowym podium, dokładnie na jego trzecim stopniu, stał także w 2003 roku (do tego jeszcze trzy razy 4. pozycja i 9 razy w dziesiątce).
W bieżącej, 65. edycji TCS blisko powtórzenia sukcesu sprzed 16 lat swojego rodaka jest Kamil Stoch. Polak prowadzi w klasyfikacji łącznej zawodów, o 0,8 punktu wyprzedzając Stefana Krafta i o 6,6 punktu Daniela Andre Tandego. Co więcej szanse na końcowe podium ma także piąty w zestawieniu Piotr Żyła, który do trzeciego Norwega traci 14,8 punktu. W czołowej dziesiątce, na 8. miejscu, jest sklasyfikowany jeszcze Maciej Kot. Widząc takie wyniki, Adam Małysz, dyrektor-koordynator polskich skoków narciarskich w PZN, na pewno jest dumny z postawy swoich kolegów.
We wtorek 3 stycznia na Bergisel w Innsbrucku zaplanowano treningi i kwalifikacje przed środowym konkursem głównym. Pierwsza z dwóch serii próbnych rozpocznie się o 11:45. Start kwalifikacji o 14:00. Relacja na żywo oraz szerokie podsumowanie wtorkowych zmagań na WP SportoweFakty.
Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (kwalifikacje w Innsbrucku) we wtorek o godzinie 13:45.