Niezwykła reakcja Małysza na pytanie o Stocha. "Kto wymyśla takie bzdury?"
- Kamil jest bardzo przestraszony. 20 razy dziennie biega do ubikacji, boi się wyjść z szatni. Tak nim telepie, że trzeba go podtrzymywać - z poważną miną mówił dziennikarzom Adam Małysz. - Kto w ogóle wymyślił takie bzdury?! - dodał po chwili.
Od razu po przyjeździe do Austrii triumfator TCS sprzed 17 lat dostał jasny sygnał od trenera Stefana Horngachera - w środę Stoch jest niedostępny dla przedstawicieli mediów. - Stefan powiedział, że we wtorek była konferencja, która miała trwać pół godziny, a trwała dużo dłużej. A to są dla zawodników wyczerpujące rzeczy, oni potrzebują się zregenerować. Ustalił, że po kwalifikacjach Kamil nie będzie z wami rozmawiał. W czwartek po konkursie oczywiście już to zrobi - zapewnił.
Małysz nie chciał otwarcie przyznać, że Stocha stać na powtórzenie wyczynu Svena Hannawalda z sezonu 2001/2002 - Niemiec wygrał wówczas wszystkie cztery konkursy TCS. Jego wypowiedzi świadczą jednak o tym, że "Orzeł z Wisły" wierzy w taki scenariusz.
- Kiedy Sven wygrywał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni, nie był tak doświadczony jak teraz Kamil. On ma tego doświadczenia o wiele więcej, niż wówczas miał Hannawald. Na pewno przed nim trudne zadanie, ale jest w takim gazie, że nic nie jest w stanie mu przeszkodzić w dążeniu do swoich celów. Jest w stanie zrobić wszystko - powiedział.
Zwycięzca trzydziestu dziewięciu konkursów Pucharu Świata mówił też, że teraz wszystkie cztery obiekty, na których walczą zawodnicy, są do siebie podobne. I dlatego jeśli ktoś jest w wysokiej formie, skacze daleko na każdym z nich. - Taki jest trend w Pucharze Świata, żeby skocznie miały zbliżone profile. A kiedyś w TCS każda była inna. W Innsbrucku stromy rozbieg, szybkie przejście i krótki próg. A zaraz potem w Bischofshofen długi i wolny rozbieg - opowiadał. - Nie powiem, że teraz jest łatwiej, ale podobieństwo skoczni powoduje to, że jak skaczesz dobrze, to obiekt ci nie przeszkodzi - dodał.
Hannawald nie ukrywa, że chciałby pozostać jedynym zwycięzcą wszystkich konkursów TCS w jednej edycji i obiecał piwo każdemu, kto pokona Stocha w austriackiej części cyklu. - Widocznie jest biedny, skoro stawia tylko piwo. Jeśli tak chce zostać tym jedynym, powinien zaoferować więcej - śmiał się Małysz. Sugestię, że w przypadku ostatniego miejsca aktualnego lidera TCS Hannawald musiałby postawić 50 piw, potraktował jako żart.
Ciekawa była reakcja Małysza na pytanie Łukasza Jachimiaka ze sport.pl, który mówił, że w opinii co poniektórych obserwatorów Stoch jest bardzo blady i sprawia wrażenie przestraszonego. - Myślę, że Kamil jest bardzo przestraszony. Dwadzieścia razy dziennie biega do ubikacji, boi się wyjść z szatni, a jak go widzimy na dole, tak nim telepie, że musimy go podtrzymywać, żeby się nie przewrócił - mówił z bardzo poważną miną. - Kto w ogóle wymyślił takie bzdury?! - dodał jednak zaraz potem. - To jest w tym momencie topowy zawodnik, z dużym doświadczeniem. Jeśli ktoś wymyśla takie rzeczy, to tego doświadczenia w skokach musi nie mieć w ogóle - ocenił.
A tajemnicę kapitalnej formy dwukrotnego mistrza olimpijskiego z Soczi w 66. TCS wyjaśnił następująco: - Kiedy nic nie musisz, tylko możesz, jest zdecydowanie łatwiej. Jesteś w formie, wszystko robisz tak jak trzeba i wszystko zależy od tego, czy się wyśpisz, od twojego humoru i od pogody.
Z Innsbrucka - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: Zaskakująca wypowiedź Macieja Kota. Stracił cierpliwość? Patryk Serwański: Siła tych słów mnie nie raziKibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)