W poniedziałek szkoleniowiec Słowenii, Goran Janus, odkrył karty przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w lotach. Do Oberstdorfu wraz z trenerem udadzą się: Ziga Jelar, Tilen Bartol, Anze Semenic, Jernej Damjan, Domen Prevc oraz Peter Prevc. Ten ostatni będzie startował spoza puli krajowej, jako obrońca tytułu wywalczonego dwa lata temu.
To oznacza, że w kadrze zabrakło miejsca dla doskonałego lotnika, Roberta Kranjca. Weteran jest zupełnie zagubiony. Przed tygodniem startował w Pucharze Kontynentalnym w Engelbergu - w pierwszym konkursie zajął 16. miejsce, w drugim był dopiero 50.
Nie ma jednak wątpliwości, że Kranjec to jedno z pierwszych nazwisk, które kojarzy się z lotami narciarskimi. Słoweniec startował na mistrzostwach świata w lotach w ośmiu kolejnych edycjach, nieprzerwanie od 2002 do 2016 roku. W 2012 roku sięgnął po swój jedyny złoty medal, triumfując na skoczni mamuciej w Vikersund. Dzień później mocno przyczynił się do zdobycia brązu w konkursie drużynowym.
Trudno dziwić się decyzji Janusa. Kranjec w tym sezonie nie zdobył ani jednego punktu w zawodach Pucharu Świata, a w Pucharze Kontynentalnym zajmuje 58. miejsce z dorobkiem 15 "oczek".
ZOBACZ WIDEO: Niebywały wyczyn polskiego narciarza. "Sam się dziwię, że to zrobiłem"