19 stycznia odbędzie się pierwszy konkurs mistrzostw świata w lotach narciarskich. Na niemieckiej skoczni w Oberstdorfie prawdopodobnie zobaczymy już Richarda Freitaga. Wicelider Pucharu Świata w Turnieju Czterech Skoczni zaliczył upadek, po którym zapadła decyzja, że potrzebuje odpoczynku. Wprawdzie uniknął poważniejszej kontuzji, ale mimo to cały czas narzekał na skutki wypadku.
Wydawało się, że powołanie do niemieckiej kadry na MŚ w lotach oznacza, że najgroźniejszy rywal Kamila Stocha już wrócił do pełnej dyspozycji. Prawda jednak jest inna i 26-latek przyznał, że ciągle walczy z bólem.
- Nie jestem gotowy na 100 proc., bo ciągle odczuwam ból, ale wierzę, że będzie dobrze. Liczę na fajne zawody, świetną atmosferę w Oberstdorfie i już czekam na powrót do zespołu - komentuje.
Trener niemieckich skoczków Werner Schuster dodał, że z medycznego punktu widzenia Freitag jest zdrowy. Obawia się jedynie, jak jego podopieczny poradzi sobie po dwutygodniowej przerwie od skakania.
Niemiec rywalizuje ze Stochem o pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na razie liderem jest Polak, który ma przewagę 22 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Snowboardzista z Polski spędził w śpiączce 9 dni. "To bardzo duże zagrożenie"