Fantastycznie dla polskich kibiców zakończył się niedzielny konkurs PŚ w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Co prawda wygrał lider klasyfikacji generalnej PŚ - Ryoyu Kobayashi - ale dwa kolejne miejsca na podium przypadło Polakom. Piotr Żyła zajął drugą pozycję, a Kamil Stoch był trzeci. Jak jeszcze do tego dodamy wyśmienitą piątą lokatę Dawida Kubackiego, to możemy napisać o dominacji Biało-Czerwonych. Zwłaszcza, że w finałowej "30" mieliśmy jeszcze dwóch reprezentantów: Jakuba Wolnego i Stefana Hulę.
Szczególnie cieszy forma Żyły, który z konkursu na konkurs udowadnia, że w tym sezonie plasuje się w ścisłej, światowej czołówce. A jest również coraz bliżej tabel... historycznych.
Jak zauważył na Twitterze Wojtek Bajak, który jest specjalistą od statystyk sportowych (nie tylko narciarskich), Żyła zanotował w Engelbergu dziewiąte podium Pucharu Świata w swojej karierze. I jest już naprawdę bardzo blisko, aby awansować do pierwszej trójki polskich skoczków z największą liczbą miejsc w TOP-3.
9. podium Piotra Żyły w PŚ #skijumping indywidualnie w karierze.
— Wojtek Bajak (@WoBaj) 16 grudnia 2018
Jeśli jeszcze raz uplasuje się w TOP-3 to awansuje na 3. miejsce pod tym względem w historii reprezentacji Polski (obecnie: 1. Małysz, 2. Stoch, 3. Fijas)#skijumpingfamily #skokiTVP
Wystarczy, że Żyła jeszcze raz znajdzie się na podium zawodów PŚ i zrówna się z Piotrem Fijasem w tej jakże prestiżowej tabeli. Oczywiście do Adama Małysza czy Stocha Żyle jeszcze będzie sporo brakowało. Ale sam fakt miejsca w czołowej trójce jest dla skoczka rodem z Wisły zapewne wielkim sukcesem.
Kiedy uda się Żyle zrównać z Fijasem? Teraz skoczkowie udają się na krótką, świąteczną przerwę. Następne zawody PŚ odbędą się 30 grudnia w Oberstdorfie. Będzie to również pierwszy konkurs w ramach Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"