Najnowszy plan ustalony przez organizatorów prezentuje się następująco. W niedzielę 6 stycznia o 13:30 zostanie rozegrana jedna seria treningowa. Zaraz po niej, około 14:30, mają rozpocząć się kwalifikacje.
Pierwsza seria finałowego konkursu 67. Turnieju Czterech Skoczni ma rozpocząć się zgodnie z planem o 17:00. Skoczkowie nie będą jednak w niej rywalizować systemem KO (w parach), tylko tradycyjnie jak w Pucharze Świata.
Już w piątek meteorolodzy ostrzegali, że w sobotę w Bischofshofen będą panowały trudne warunki do skakania. Od rana intensywnie miał sypać śnieg, co miało mocno utrudnić organizatorom przygotowanie zeskoku Paul-Ausserleitner-Schanze (HS140).
Prognozy sprawdziły się. Rzeczywiście od rana śnieg sypał bardzo mocno. Jury dość szybko odwołało trening zaplanowany na 15:00. Miała zostać rozegrana tylko jedna seria próbna o 16:00, a zaraz po niej kwalifikacje. Później przesunięto trening na 17:00, a eliminację na 18:00.
Widząc jednak, że sytuacja pogodowa w Bischofshofen nie poprawia się, jury podjęło jedyną dobrą decyzję. Jeszcze przed godziną 16:00 trening i kwalifikacje przesunięto na niedzielne popołudnie. Jak na ten dzień przedstawiają się prognozy pogody? Są zdecydowanie lepsze. Nie są spodziewane już tak intensywne opady, a wiatr nie powinien być bardzo mocny.
Już po przeniesieniu treningów i kwalifikacji na niedzielę Adam Małysz, dyrektor w PZN do spraw skoków i kombinacji norweskiej, przekazał polskim dziennikarzom, że nie będą mieli w sobotę okazji do porozmawiania z Biało-Czerwonymi. Zawodnicy byli w gotowości, ale nie przyjechali z hotelu na skocznię. Po odwołaniu zmagań wrócili do swoich pokoi i przygotowują się mentalnie do niedzielnej rywalizacji.
Przypomnijmy, że liderem 67. TCS przed finałowym konkursem w Bischofshofen jest Ryoyu Kobayashi. Japończyk o ponad 45 punktów wyprzedza drugiego Markusa Eisenbichlera. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch, zajmuje 4. miejsce. Oprócz Japończyka i Niemca przed naszym reprezentantem jest jeszcze sklasyfikowany Norweg Andreas Stjernen.
ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"