Po tak znakomitej próbie 24-latka w eliminacjach (128,5 metra) można było nieśmiało przypuszczać, że Stefan Horngacher zaskoczy i da szansę w rywalizacji drużynowej zawodnikowi z polskiej kadry B. Tak się jednak nie stało i austriacki szkoleniowiec postawił na skoczków, których na co dzień trenuje.
Na pewno niepodważalna była pozycja Dawida Kubackiego, który w obu seriach treningowych był najlepszy, a w eliminacjach zamknął czołową dziesiątkę. Kamil Stoch i Piotr Żyła nie skakali w piątek na Wielkiej Krokwi najlepiej, ale w sobotę przy bardziej wyrównanych warunkach powinni już wrócić do swojej optymalnej dyspozycji.
Ostatecznie skład Biało-Czerwonych uzupełnił Maciej Kot. W kwalifikacjach 27-latek skoczył zaledwie 112 metrów, ale w bardzo trudnych warunkach. Wcześniej na treningach skakał jednak daleko 9124 oraz 128 metrów) i najprawdopodobniej dlatego austriacki trener postawił właśnie na Macieja Kota. Jakub Wolny, Stefan Hula i wspomniany już wcześniej Zniszczoł będa oglądali drużynówkę w Zakopanem w roli kibiców.
W sobotę jako pierwszy z Polaków skok odda Piotr Żyła. W drugiej grupie wystąpi Maciej Kot. W trzeciej będziemy trzymać kciuki za Kamila Stocha. Jako lider gospodarzy w zmaganiach zespołowych występować będzie Dawid Kubacki. W sobotnie popołudnie na Wielkiej Krokwi Biało-Czerwoni wystąpią w tym samym składzie jak w 2017 roku na MŚ w Lahti, gdy wywalczyli złoty medal w rywalizacji drużynowej.
Pełne składy wszystkich drużyn na sobotnią rywalizację, która rozpocznie się o 16:15, tutaj.
ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"