PŚ w Sapporo. Kamil Stoch o rekordowym skoku: Jeżeli komuś podniosłem ciśnienie, to się cieszę

Expa/Newspix.pl / Newspix / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Expa/Newspix.pl / Newspix / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Mimo przeziębienia i lekkiej niedyspozycji z twarzy polskiego skoczka nie schodził uśmiech. Nic dziwnego, niecodziennie bije się rekord skoczni. - Myślałem, że już nie wyląduje - przyznał.

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] zajął drugie miejsce podczas sobotniego konkursu Pucharu Świata w Sapporo. Polak przegrał tylko ze świetnie skaczącym Stefanem Kraftem. Za to pobił rekord japońskiej skoczni. W II serii "odleciał" - dosłownie! - na 148,5 metra (więcej o konkursie przeczytasz TUTAJ >>). Poprzedni najlepszy wynik na tym obiekcie wynosił "zaledwie" 144 m. Niesamowite.

W rozmowie z dziennikarzem serwisu internetowego skijumping.pl, Stoch został zapytany, czy zdaje sobie sprawę, że polscy kibice nie musieli już pić porannej kawy. Jego skok tak ich pobudził. - Jeżeli komuś podniosłem ciśnienie, to się bardzo cieszę - śmiał się polski skoczek. - Samemu sobie podniosłem, kawy już nie potrzebuję.

Stoch opowiedział również o odczuciach, które towarzyszyły mu podczas tej rekordowej próby. - Z progu było wszystko ok, a potem było takie ciśnienie powietrza, że już myślałem, że nie wyląduje - przyznał. - Tylko czułem jak mnie "rozrywa" na wszystkie strony. Oczywiście wiem, że były super warunki i to wykorzystałem.

ZOBACZ WIDEO: Stefan Horngacher kolejnym trenerem niemieckich skoczków? Sven Hannawald zabrał głos

Polski skoczek opowiedział również o walce z przeziębieniem. Od kilku dni narzeka na małe problemy, nie czuje się najlepiej, nie jest w optymalnej formie fizycznej. - Dzisiaj już było nieco lepiej - powiedział. - Chociaż nadal jestem bardzo osłabiony, musiałem zrezygnować z serii treningowej, bo potem mogło mi braknąć energii w konkursie.

- Matematyka zabija jednak w skokach to, co najpiękniejsze. Przecież w tej dyscyplinie chodzi przede wszystkim o to, by jak najdalej skoczyć. Jeśli zawodnik w fenomenalnym stylu bije rekord skoczni, łącznie jest lepszy od rywala o 12,5 metra, a mimo to nie wygrywa, to nie jest to dobrą reklamą dla dyscypliny - Wojciech Fortuna w rozmowie z WP SportoweFakty (tutaj znajdziesz całą rozmowę >>) narzekał, że Stoch nie wygrał w Sapporo.

A co o tym sądzi sam zawodnik? - Nie jestem rozczarowany. Zdawałem sobie sprawę, że odjęte mi zostanie dużo punktów, potem został rozbieg obniżony, no i ja też nie wylądowałem telemarkiem. To trochę musiało kosztować - skomentował.

Niedzielny konkurs PŚ w Sapporo rozpocznie się już o 2:00 w nocy czasu polskiego. Godzinę wcześniej rozpoczną się kwalifikacje. Relacje na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Komentarze (8)
avatar
Przemek Reszka
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moze dobrym pomyslem byloby wyznaczenie jakiejs strefy gdzie telemark juz nie jest wymagany by dostac minimalne np. 18.0 punktowe noty przy ladowaniu na 2 nogi. Przeciez nie sposob jest wyladow Czytaj całość
avatar
Juzik
26.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kamil jesteś wielki a sędziowie bardzo cię skrzywdzili 
avatar
Poot
26.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
CZY WIECIE KTO: ustanowił i "dzierżył" poprzedni rekord skoczni??? Maciej Kot - 12 lutego 2017 podczas kwalifikacji Pucharu Swiata. Wyrównał go tego samego dnia Stefan Kraft. 
avatar
The-Wraith
26.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skok poza rozmiar skoczni (HS) powinien z automatu mieć minimalnie po 18 pkt noty. Skok, bijący rekord obiektu powinien być DOCENIONY notami 20 pkt. z automatu (w końcu nie często się zdarzają Czytaj całość
avatar
Krokusik64k
26.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uważam, że sędziowie Kamila skrzywdzili. Noty powinny być na poziomie 17,5-18. Przecież odległość jest też oceniana. Tyle, że te kilka punktów i tak by nie zmieniły pozycji Kamila, ponieważ K Czytaj całość