W pewnym momencie podczas konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku zabrakło... belek startowych. Podczas serii próbnej i zawodów wiał mocny wiatr pod narty, przez co niektórzy skoczkowie musieli skakać z belki zerowej. Organizatorzy zostali ostrzeżeni przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) i zainstalowali sześć dodatkowych belek na swoim obiekcie.
- Nowe belki są założone. Nie zmienia to ogólnego obrazu skoczni i dodatkowo nie było to zbyt kosztowne - poinformował dyrektor sportowy Austriackiego Związku Narciarskiego, Mario Stecher.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo trafił piłką w fankę. Złamał jej okulary
Od 20 lutego do 3 marca w austriackim Seefeld odbędą się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Na skoczni Bergisel (H130) zawodnicy będą rywalizować w jednym z dwóch konkursów indywidualnych i konkursie drużynowym.
Czytaj także: U Macieja Kota zastosowano taktykę jak u Małysza. Jan Szturc: To może przynieść efekty
W środę i czwartek na obiekcie będą sprawdzać się austriaccy skoczkowie, a od 1 lutego będzie on zamknięty. Pierwsze kwalifikacje do konkursu mistrzostw świata odbędą się 22 lutego.
Brak belek nie był jednak jedynym problemem, z jakim skoczkowie borykali się podczas konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Na obiekcie nie ma sztucznego oświetlenia, a dodatkowo był źle przygotowany zeskok, przez co zawodnicy mieli spore problemy z lądowaniem. Szerzej o tych problemach pisaliśmy w artykule "Strach się bać konkursu o mistrzostwo świata w Innsbrucku. To może być parodia skoków".