- Radość jest ogromna. To naprawdę coś wyjątkowego. Konkurs był bardzo ciekawy, a nasz cel został osiągnięty. Mamy medal w drużynie - powiedział tuż po niedzielnej "drużynówce" rozentuzjazmowany Stefan Kraft, który wraz z kolegami wywalczył srebrny krążek.
Skoczek przyznał, że nieobecność Polaków na podium to dla niego zaskoczenie. - Tak, oczywiście to dla mnie niespodzianka. Japończycy byli dzisiaj bardzo mocni i zwyczajnie wypchnęli Polaków z pozycji medalowej - przyznał Austriak.
Czytaj także: MŚ w skokach 2019. Bezradni Polacy bez medalu! Niemcy znokautowali rywali
Kraft nie ukrywa, że cel na konkurs na skoczni normalnej w Seefeld jest podobny. - W Innsbrucku mamy już jeden medal, chcielibyśmy kolejny w Seefeld, ale zobaczmy, czy uda się zrealizować to zadanie - podsumował skoczek.
Barbara Toczek z Innsbrucka
ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse