MŚ w skokach 2019. Edward Przybyła chce pozostania Horngachera, ale mistrzostwa Polski powinny się odbyć

Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

Edward Przybyła podkreśla, że to Stefan Horngacher powinien trenować polskich skoczków, a media niepotrzebnie robią zamieszanie ws. ogłoszenia decyzji. Jest jednak rzecz, która nie podoba mu się w Austriaku - stosunek do mistrzostw Polski.

- To oni są na bieżąco. Jest Małysz, Tajner, wiceprezesi. My możemy tylko gdybać. Ale ja jestem za tym, aby Stefan został - zaznacza trener i były sędzia międzynarodowy.

Przybyła dodaje, że media robią za dużo zamieszania wokół decyzji Horngachera. - Jeśli mówi, że ogłosi decyzję po mistrzostwach, to ogłosi po mistrzostwach, a nie w trakcie. Ma swoje zdanie i jasno je wyraził. Może zawodnicy woleliby wiedzieć wcześniej, ale z samym ich startem nie ma to nic wspólnego.

Były sędzia twierdzi, że jeden zawodnik lepiej znosi stres, a inny słabiej, ale akurat na Bergisel Polakom od początku nie szło. Tymczasem w Willingen było świetnie. - Widocznie ktoś zrobił coś lepiej od nas. Wszyscy chcą być mistrzami, nie tylko my. Taki jest sport.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz trenerem reprezentacji Polski? Tego chcą kibice!

Przybyła nie obarcza winą trenera, choć, jak dodaje, to on odpowiada za plany treningowe i wyniki naszych też musi wziąć "na klatę". Horngacher po prostu nie trafił z optymalną formą.

Toni Innauer komentuje zamieszanie wokół ewentualnej zmiany trenera polskich skoczków >>

Choć były sędzia międzynarodowy jest za pozostaniem Austriaka na stanowisku, nie zgadza się z nim w podejściu do kwestii mistrzostw Polski. Nie jest tajemnicą, że Horngacher nie chce tych zawodów zimą. To Przybyłę zaskakuje.

- One powinny się odbyć, niezależnie od tego czy skacze kadra A czy nie. Np. Adam Kszczot przygotowywał się do międzynarodowych imprez, więc nie startował w mistrzostwach Polski. I ktoś inny zgarnia tytuł, który mógłby mieć. Nic złego się nie dzieje, kiedy krajowe zawody wygrywa np. junior. Łatwiej jest potem występować o stypendia dla nich - tłumaczy Przybyła.

Źródło artykułu: