Polacy specjalistami od dalekiego latania. Marusarz i Fijas przeszli do historii

Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Adam Małysz
Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Adam Małysz

Obecny rekord świata w długości skoku należy do Stefana Krafta. W 2017 roku Austriak osiągnął w Vikersund niebotyczne 253,5 metra. Dwukrotnie w przeszłości to Polacy byli autorami najdalszych lotów.

Obecnie trwa walka pomiędzy obiektami w Vikersund i Planicy o miano tego największego. Przez kilkadziesiąt lat rekordy ustanawiano wyłącznie na Letalnicy (HS240), a od 2011 roku najdalsze loty odnotowywane są na Vikersundbakken (HS240).

Historia skoków narciarskich zna jednak przypadki, kiedy sprzeciwiano się biciu rekordów i przekraczaniu kolejnych granic. Z tego powodu mogło nawet dojść do wstrzymania budowy obiektu w Planicy. Aktualnie taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia.

Środowisko było podzielone - wśród tych, którzy chcieli skakać jak najdalej byli również Polacy ze Stanisławem Marusarzem na czele.

ZOBACZ WIDEO Fatalna forma Legii Warszawa. "Na ich ostatnim meczu oczy mnie szczypały jakbym kroił cebulę!"

Czytaj także: Robert Kranjec kończy karierę

Niezwykły pojedynek

Część źródeł podaje, że pierwszym polskim rekordzistą świata był Bronisław Czech. W 1931 roku na obiekcie we włoskim Ponte di Legno miał on osiągnąć 79,5 metra. Zdecydowanie częściej w statystykach widnieje jednak nazwisko Stanisława Marusarza.

W 1935 roku brał on udział w rywalizacji na skoczni w Planicy, gdzie stoczony został jeden z najbardziej dramatycznych i emocjonujących pojedynków. Jeszcze przed zawodami wymknął się z ośrodka, w którym przebywali zawodnicy, i oddał skok w tajemnicy przed wszystkimi.

Co ciekawe, Norwegowie, którzy wówczas byli dominatorami na skoczniach całego świata, wycofali się z konkursu, chcąc uniknąć porażki z Polakiem. Marusarz zwyciężył, a następnie został wyzwany na pojedynek o rekord świata.

Mimo zmęczenia konkursem Polak podjął wyzwanie i zmierzył się z Norwegami. Osiągnął 95 metra, co przez moment było nowym rekordem świata. Jego rezultat poprawił jeszcze Raidar Andersen skacząc 99 metrów.

Czytaj także: Skoki: Puchar Świata w Planicy. W Słowenii wróciła zima, spadło 20 cm śniegu

Długie oczekiwanie

Na kolejny polski rekord świata przyszło czekać ponad pół wieku. 14 marca 1987 roku w Planicy do historii przeszedł Piotr Fijas. 29-letni wówczas skoczek nie bał się dalekich lotów, prezentował odważny styl, nieco różniący się od pozostałych zawodników.

Podczas trzeciej serii w Planicy Fijas osiągnął 194 metry, ustanawiając tym samym nowy rekord świata. Konkursu nie udało się jednak dokończyć z uwagi na zbyt silny wiatr.

Tak jak ponad pół wieku wcześniej Stanisław Marusarz, tak w 1987 roku Piotr Fijas podjął wyzwanie. Tym razem nie rywali, a organizatorów, którzy wyznaczyli nagrodę za przekroczenie granicy 200. metra.

To ostatecznie mu się nie udało, ale i tak przeszedł do historii. Po jego próbie FIS na jakiś czas wstrzymał nawet możliwość przebudowy skoczni. Rekord Fijasa to najdłuższy skok oddany stylem klasycznym. Dopiero przejście do stylu "V" umożliwiło poprawienie jego rezultatu, a dokonał tego Martin Hoellwarth.

Rekordowy Małysz

Od tamtej pory żadnemu z polskich skoczków nie udało się ustanowić nowego rekordu świata. Co więcej, rekord Polski Fijasa poprawiono dopiero po 14 latach. Dokonał tego dopiero Robert Mateja skacząc w Harrachovie 201,5 m.

Bardzo blisko nowego rekordu świata był za to Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" podczas konkursu w - a jakże - Planicy wylądował na 225. metrze, czym wyrównał osiągnięcie Andreasa Goldbergera. Jeszcze tego samego dnia rekordzistą został Matti Hautamaeki.

Obecny rekord Polski należy do Kamila Stocha, który w 2017 roku w Planicy skoczył 251,5 metra. Jest to trzeci w historii wynik na świecie - dalej latali jedynie Stefan Kraft (253,5 m) oraz Robert Johansson (252 m). Dobrze na mamucich obiektach czuje się także Piotr Żyła. Być może polscy kibice doczekają się kolejnego rekordzisty świata z Polski.

Źródło artykułu: