Skoki. Angelina Jolie potrzebowała skórzanej kurtki. Poleciał po nią… Michal Doleżal

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Michal Doleżal
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Michal Doleżal

Nowy trener polskich skoczków załatwiał torty dla hollywoodzkiej aktorki i kurtkę prosto z Wenecji. Niedługo potem przyznał, że Jolie jest piękna, ale dla niego za chuda. Jeszcze kilka lat temu Doleżal wcale nie planował kariery szkoleniowca.

W tym artykule dowiesz się o:

Ma 178 centymetrów wzrostu, waży około 63 kilogramów, urodził się 11 marca 1978 roku w Jabloncu nad Nysą. Najbliżsi współpracownicy mówią na niego "Dodo". O jego życiu prywatnym wiadomo niewiele, ale kilka lat temu pochwalił się czeskim dziennikarzom swoją bujną karierą zawodową. Niekoniecznie związaną ze sportem.

Kurtka dla Angeliny Jolie

Kiedy Doleżal zdał sobie sprawę, że w skokach niewiele już osiągnie, zaczął szukać nowego zajęcia. Potrzebował pieniędzy. Miał przyjaciela, który pracował przy produkcji filmu "Wanted - Ścigani" z Angeliną Jolie i Morganem Freemanem w rolach głównych. Szybko okazało się, że producent hollywoodzkiego hitu, częściowo realizowanego w Pradze, potrzebuje kogoś, kto mówi po angielsku i nie boi się wyzwań. Czech nie zastanawiał się długo. Już następnego dnia zgłosił swoją chęć do pracy. I udało się!

- Byłem odpowiedzialny niemal za wszystko. Torty urodzinowe, artykuły biurowe, nawet sprawy związane z administracją - opowiadał później dla portalu isport.blesk.cz.

Niepokojąca wizja Edwarda Przybyły. "Ciarki przeszły mi po plecach" >>

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy sportowcy sprawdzają się w polityce? "To są ogromne pieniądze"

Najciekawszym wyzwaniem był jednak zakup skórzanej kurtki dla Angeliny Jolie. Okazało się, że musiał jechać po nią do... Wenecji. - Angelina to piękna kobieta, ale na mój gust zbyt szczupła. Była miła, w ogóle nie zachowywała się jak wielka gwiazda - zwierzał się Czech.

Piłkarz, telewizyjny ekspert, specjalista od kombinezonów

Aby nie stracić kontaktu ze sportem, Czech grał w piłkę nożną w półamatorskim klubie Ruzyne. Potem poszedł w ślady Dietera Thomy, Svena Hannawalda, Jensa Weissfloga czy Adama Małysza i został telewizyjnym ekspertem. - Byłem zdenerwowany. Podczas takiej pracy na wszystko jest mało czasu - wspominał potem Doleżal.

Szybko okazało się jednak, że jest potrzebny w skokach, ale nie jako ekspert telewizyjny, a czynny członek sztabu. W Czechach trenował kadrę B. Był odpowiedzialny też m.in. za przygotowanie Jakuba Jandy i Jana Matury. Czeska strona skoky.net określa Doleżala jako głównego architekta rozwoju doświadczonych skoczków naszych południowych sąsiadów.

W czeskiej kadrze Doleżal odpowiadał ponadto za kombinezony dla skoczków. Po otrzymaniu pracy w Polsce, szył już wyłącznie dla naszych reprezentantów. Słynne już czekoladowe kombinezony to jego zasługa. Kiedy otrzymał propozycję od Stefana Horngachera, był zachwycony.

- Najpierw wszystko skonsultowałem z moją żoną. Kiedy stwierdziliśmy, że nie ma żadnych przeszkód, nie zastanawiałem się długo. Taka szansa może się już nie powtórzyć. Polacy to duży zespół dysponujący pokaźnymi środkami finansowymi i obiecującymi skoczkami. Ponadto, zachęcająca jest sama współpraca z Horngacherem. To propozycja, której nie można było odrzucić - mówił w 2016 roku Doleżal dla portalu skoky.net.

Od czeskiej kadry B do polskiej kadry A

Doleżal od początku był jednym z głównych kandydatów do zastąpienia Horngachera. Ma kontynuować pracę Austriaka. Jednocześnie lubi wprowadzać swoje rozwiązania, co ma zapewnić progres polskiej kadrze. Już w Czechach tamtejsi skoczkowie często podkreślali, że to właśnie dzięki niemu poprawili swoje skoki. Zaznaczał to m.in. obecnie najlepszy czeski skoczek, Roman Koudelka.

- Będę myślał nie tylko o kadrze A, ale ogólnie o całym systemie. Drzwi do głównej reprezentacji nie są dla nikogo zamknięte. Będziemy nad całym planem dla kadry myśleć w najbliższych dniach. Będę dalej mieszkał w Czechach i dojeżdżał na obozy do Polski, ale chciałbym to robić jak najczęściej - skomentował Doleżal.

Apoloniusz Tajner zdradził, kiedy poznał decyzję Horngachera i odsłonił kulisy wyboru Dolezala >>

- To będzie kontynuacja pracy Stefana Horngachera. Nikt nie będzie zmieniał tego systemu, ponieważ to działa. Widać przecież efekty - zwrócił uwagę Dawid Kubacki.

Czech otwiera w swoim życiu nowy rozdział. Od niespełnionego skoczka przeszedł drogę przez pomocnika Angeliny Jolie, piłkarza, eksperta telewizyjnego, specjalisty od kombinezonów, trenera kadry B aż do szkoleniowca kadry A najlepszej reprezentacji na świecie. To Polacy wygrali w końcu klasyfikację Pucharu Narodów. Ostatnie wyzwanie jest dla niego największą życiową szansą. Jeśli ją wykorzysta, może na stałe wejść do historii skoków narciarskich.

Komentarze (10)
avatar
jotwu
26.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie się zaczyna;krawiec kombinezonów zostaje trenerem.Pogięło ich czy co? To przecież nawet w Czechach go nie chcieli.Już raz mieliśmy pepika .Zapomniano jego"osiągnięc" ? 
avatar
Adam Michał
25.03.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Totalna porazka. Trzeba jeszcze bylo napisac ze Tajnerowi Auto polerowal i zajmowal sie zona dekarza. 
avatar
Scyzoryk1990
25.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ta napiszcie jeszcze jaką ma rodzinę i jakie majtki zakłada. Polskie dziennikarstwo na najwyższym poziomie. Milion artykułów o tym samym 
JS2015
25.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
powiem tak............pouczy się na Polakach, niekoniecznie odnosząc wielkie sukcesy choć z tymi skoczkami powinno to być pewniakiem i...........będzie dobrym kandydatem na trenera ekipy Czech. Czytaj całość
avatar
ja33
25.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
teraz wszyscy skakać beda jak na czechow prezystalo albo 8 albo ..9 miejsce ow drużynie..o byciu w 10 tcxe szkoda gadac i pisac.
komus zależy w związku by skoki upadlu w jeden sezon.
Oczekuje
Czytaj całość