Po ostatnim konkursie Pucharu Świata nie było zaskoczenia. Stefan Horngacher oficjalnie ogłosił, że żegna się z polskimi skoczkami narciarskimi i skupia się na negocjacjach z Niemcami. Szybko poznaliśmy jego następcę, którym został jego dotychczasowy asystent Michal Doleżal.
Dawid Góra: Błąd popełnić łatwo, a ich skutki mogą być opłakane >>
Czech zdradził w "Przeglądzie Sportowym", że nowa funkcja niewiele zmieni w jego życiu. Szkoleniowiec podobnie jak poprzednik będzie na co dzień mieszkać w rodzinnym kraju.
- Nie chcę się przeprowadzić, zostanę w Czechach. Oczywiście będziemy wspólnie przebywać na obozach, ale chciałbym na co dzień częściej dojeżdżać do zawodników na treningi domowe - wyjaśnia.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie na długie lata w polskich domach! "Skoki mają być dostępne dla każdego"
Doleżal potwierdził, że sztab naszej kadry niewiele się zmieni. Obecnie zastanawia się nad asystentem. Trener Biało-Czerwonych wymienił także swoje zalety.
- Moje plusy... cóż, w kontekście najbliższego wyzwania wymieniłbym to, że jestem pomysłowy. Znam się na kombinezonach i materiałach, do tego sądzę, że umiem twardo pracować - wymienia trener.
Niepokojąca wizja Edwarda Przybyły. "Ciarki przeszły mi po plecach" >>
Doleżal do tej pory nie pracował jako pierwszy trener. Dlatego wszyscy już z niecierpliwością czekają na nowy sezon, który pokaże, jak się sprawdzi w tej roli.