Trwa zbiórka na ratowanie skoczni narciarskich w czeskim Harrachovie. Akcję wsparli m.in. Adam Małysz i Jakub Janda - WIĘCEJ TUTAJ. W wywiadzie dla serwisu isport.blesk.cz "Orzeł z Wisły" przypomniał, że mamut w Harrachovie był dla niego szczęśliwym miejscem.
- Z jednej strony - serce. Super. Tu były piękne dla mnie chwile. A z drugiej, te "mustky" wyglądają teraz jak po wojnie - powiedział Małysz, używając czeskich zwrotów.
Dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim podkreślił, że Harrachov był dla niego jak dom, głównie z powodu najazdu podczas zawodów dużej liczby polskich kibiców. - Harrachov dla mnie to "je" taki jak prawie "doma". Fajnie będzie tu wrócić za kilka lat - ocenił.
ZOBACZ: Adam Małysz ciągle jest rozchwytywany. Jego popularność nie słabnie >>
Małysz zapowiedział, że przekaże na licytację trykoty i narty z autografami skoczków, by pomóc w zbiórce na ratowanie Harrachova.
Zobacz, jak nasz medalista olimpijski mówił po czesku.