Polski skoczek jako jedyny w drugiej serii miał dodane punkty za wiatr. To pokazuje, w jak trudnych warunkach skakał Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski osiągnął zaledwie 116,5 metra, co sprawiło, że spadł na 24. miejsce. Stoch po konkursie był zadowolony ze swoich skoków, ale nie z warunków atmosferycznych, w jakich przyszło mu rywalizować z przeciwnikami.
- Jestem zadowolony, ponieważ uważam, że wykonałem solidną robotę. W mojej opinii, skakałem dużo lepiej niż w sobotę. Skoki szły dużo lepiej z nóg, ale co z tego, skoro dwukrotnie mnie zestrzelono... Co zrobisz? Nic nie zrobisz - powiedział Stoch w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Po konkursie Stoch dodał na swoim instagramowym profilu zdjęcie z rywalizacji w Titisee-Neustadt i krótki komentarz podsumowujący niedzielny konkurs. "Tuż przed zestrzeleniem..." - napisał polski skoczek. Kibice szybko dodali mu otuchy.
116,5 metra było najkrótszą odległością w drugiej serii niedzielnego konkursu w Titisee-Neustadt. Oba konkursy na skoczni Hochfirstschanze (HS142) zakończyły się wygraną Dawida Kubackiego. Kamil Stoch był odpowiednio 8. i 24. Trzykrotny mistrz olimpijski zdołał utrzymać szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Zobacz także:
Skoki narciarskie. Puchar Świata Zakopane 2020. Zaskakująca decyzja w sprawie składu Polaków
Skoki narciarskie. Puchar Świata w Titisee-Neustadt 2020. Prezydent pogratulował Dawidowi Kubackiemu
ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w skokach. Dawid Kubacki włączy się do walki o Kryształową Kulę? "Wygra jeszcze kilka konkursów w tym sezonie"