To był bardzo dobry dzień w wykonaniu Kamila Stocha. W pierwszej serii konkursu drużynowego PŚ uzyskał odległość 134,5 metra, później poleciał metr dalej. Indywidualnie prawie wszystko zagrało tak, jak należy.
Dlaczego prawie wszystko? Ano dlatego, że jeden element w sobotę Stochowi nie wyszedł, co sam zainteresowany zdradził na Instagramie. Chodzi o gest po jednym ze skoków.
"To miał być gest radości. Muszę to częściej ćwiczyć" - napisał Kamil Stoch, żartując sam z siebie. Po zdjęciu faktycznie trudno rozszyfrować, jaki przekaz miał gest reprezentanta Polski.
- Pierwszy skok nie był czysty technicznie, bo wydaje mi się, że miałem trochę za mało prędkości zwłaszcza w końcówce lotu, ale drugi skok... To była czysta przyjemność. Chciałoby się, by lot trwał jak najdłużej - stwierdził Stoch w rozmowie z TVP Sport.
O ile pod kątem indywidualnym sobota była dla Stocha udana, o tyle już na płaszczyźnie zespołowej - niekoniecznie. Biało-Czerwoni w drużynowym konkursie uplasowali się na piątej lokacie.
W niedzielę w Zakopanem odbędą się zawody indywidualne PŚ. Początek o 16:00.
Zobacz też:
Skoki narciarskie. Puchar Świata Zakopane 2020. Fantastyczne skoki Dawida Kubackiego, ale Leyhe był najlepszy
Skoki narciarskie. Puchar Świata Zakopane. Doleżal nie krytykuje Wolnego. "Jesteśmy jedną drużyną"
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Kamil Stoch skomentował swój udział w kwalifikacjach. "Zawsze są jakieś uwagi"