Tradycji stało się zadość. Wiatr w Sapporo rozdawał karty. Na własnej skórze przekonali się o tym najlepsi skoczkowie, w tym także Kamil Stoch.
Polak w pierwszej serii doleciał do 130. metra. Miał jednak odjęte aż 24 punkty i na półmetku zajmował dopiero 21. pozycję. W drugiej serii było jednak jeszcze gorzej.
Zrezygnowany Stoch wylądował na 115,5 metra. Nie walczył nawet o telemark. Gorzko uśmiechnął się po skoku.
ZOBACZ WIDEO: Sukcesy Kubackiego i Stocha zamazują rzeczywistość? "Tak źle z polskimi skokami nie było od dawna"
- Zepsułem skok, bo wiatr wiał mocno pod narty. Coś ewidentnie nie gra w technice. Co takiego? Tego jeszcze nie wiem - powiedział Stoch w rozmowie z TVP Sport.
- W piątek faktycznie odbiłem się za wcześnie, w sobotę wszystko pod tym względem było w porządku. Timing był udany, ale coś innego nie zagrało - dodał.
Drugi konkurs w Sapporo rozpocznie się już o 2:00 w nocy czasu polskiego. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty. - Będę dalej walczył. Po to tutaj jestem - zapewnił.
Czytaj także:
- Maciej Kot: Byłem blisko załamania psychicznego
- Andrzej Stękała: Jestem strasznie zły, bezsilny