Koronawirus. Maciej Kot liczy na rozegranie Letniego GP zgodnie z planem. "Przy pełnych trybunach"
Sandro Pertile, nowy dyrektor Pucharu Świata, zasugerował niedawno, że Letnie Grand Prix w skokach narciarskich może zostać odwołane. Maciej Kot ma nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Sandro Pertile, nowy dyrektor Pucharu Świata, podkreślił, że sytuacja jest mocno niestabilna. Zasugerował, że Letnie GP w skokach narciarskich może w 2020 r. nie dojść do skutku.
- Być może decyzja będzie taka, że lato zespoły poświęcą wyłącznie na treningi. Na treningi w domu, bo trzeba będzie oszczędzać pieniądze na zimę. Nie wiemy - powiedział kilka dni temu Pertile w rozmowie z TVP Sport (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny filmMaciej Kot odniósł się do wypowiedzi następcy Waltera Hofera. Polski skoczek ma nadzieję, że już za kilka miesięcy będzie mógł wrócić do rywalizacji, przy pełnych trybunach.
- Szczerze mówiąc, myślę, że to trochę opinia na wyrost. Być może asekuracyjna, żeby nie robić nadziei kibicom czy zawodnikom. Jeżeli przebieg tej epidemii będzie wyglądał podobnie jak choćby w Chinach, gdzie liczba przypadków już zdecydowanie spada, to w lecie powinniśmy móc normalnie skakać przy pełnych trybunach. Mam taką gorącą nadzieję. Z tego, co się orientowałem, z pewnych źródeł, lekarzy, wirusologów, myślę, że kiedy zrobi się ciepłe lato, nie powinno być problemu - powiedział Kot w rozmowie z Michałem Regulskim z TVP Sport.
Według kalendarza przedstawionego przez FIS skoczkowie mają zacząć rywalizację w Letnim Grand Prix w weekend 18-19 lipca w Wiśle, a zakończyć 3 października w Klingenthal (więcej TUTAJ>>).
Wracając do Macieja Kota, skoczek od 11 dni odbywa kwarantannę. Czuje się dobrze, podobnie jak inni członkowie polskiej kadry, z którymi rozmawiał. Zakopiańczyk twierdzi, że czas spędzony w czterech ścianach może mieć także swoje pozytywy.
- Myślę, że wielu ludzi, wiele rodzin w obliczu tej trudnej sytuacji nauczyło się spędzać czas ze sobą, rozmawiać nie tylko przez telefon czy pisząc smsy (...) Nauczymy się doceniać czas spędzony w rodzinnym gronie. Nauczymy się go dobrze wykorzystywać. Myślę, że wartości rodzinne odżywają w polskich domach - dodał w rozmowie z TVP Sport.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Kamil Stoch skomentował przedwczesny koniec sezonu. "Dziwnie się cieszyć"
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)