- Jestem zaskoczony całą sytuacją - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Sebastianowicz, ortopeda pracujący w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu.
Zaskoczenie potęguje fakt, że dr n. med. Winiarski pracuje w lecznicy od 12 lat i, jak przekonują jego współpracownicy, zawsze cechował go olbrzymi profesjonalizm. Ordynator twierdzi, że pretekstem do rozwiązania umowy był brak zaufania i zaangażowania w prace oddziału. Ponadto za dużo wyjazdów związanych z pracą w kadrze skoczków.
- Ani ja, ani nasi koledzy nie widzą problemu w tym, że doktor jest lekarzem kadry skoczków. Nie ma mowy, aby zaniedbywał swoje obowiązki w szpitalu. Przecież pracował z kadrą od lat, nieobecność nigdy nie była nagła. Zawsze wcześniej znamy harmonogram jego wyjazdów. Nigdy nie zostawił nas samych - zaznacza Sebastianowicz.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
To nie jest odosobniona opinia. - Jestem pierwszym wychowankiem doktora Winiarskiego. Nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa. Pozwalał się rozwijać, nauczył mnie operować, nie blokował mojej edukacji w żaden sposób. To naprawdę rzadko się zdarza - komplementuje Piotr Ratułowski, ortopeda pracujący razem z ordynatorem na Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej z Pododdziałem Chirurgii Artroskopowej w nowotarskim szpitali.
Ratułowski uważa, że ordynator zawsze był otwarty na pacjentów i, wbrew przyczynom rozwiązania umowy podawanym przez szpital, osobą odznaczającą się dużym zaangażowaniem. - Całkowicie rozwinął oddział w tym szpitalu. Jest profesjonalistą - kontynuuje Ratułowski.
Co ciekawe, dr Winiarski, zanim rozpoczął pracę w szpitalu, był już lekarzem kadry skoczków. Z jego usług do dziś korzystają choćby Kamil Stoch, trzykrotny mistrz olimpijski oraz Dawid Kubacki, mistrz świata z Seefeld. Wydaje się więc, że pracę specjalisty szpital powinien odbierać prestiżowo.
W rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" dr Winiarski poinformował o nepotyzmie w szpitalu. Zaznaczył, że na jego stanowisko ma przyjść brat wicedyrektor szpitala.
- Jestem lekarzem kadry skoczków od 2005 roku. Pracowałem też w klinice ortopedii w Zakopanem. W 2008 r. dostałem propozycję przejęcia oddziału w Nowym Targu. Trzeba było go rozwinąć, zreformować. Ja i kilku fachowców zdecydowaliśmy się przyjąć ofertę. Efekty? Nie mamy się czego wstydzić. Realizujemy dużo operacji, cieszymy się dobrą opinią. Nie ukrywam, że przemawia przeze mnie żal w związku z całą tą sytuacją. Ale teraz to nieistotne. Trzeba będzie poszukać pracy gdzie indziej - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty dr Winiarski.
O całej sprawie poinformował nas Adam Małysz. Dyrektor w Polskim Związku Narciarskim wściekł się choćby dlatego, że skoczkowie nie będą mogli, jak było to dotychczas, korzystać z usług Winiarskiego w szpitalu.
- To skandal w dzisiejszych czasach, kiedy brakuje doktorów, a ten człowiek zrobił wiele, nie tylko dla pacjentów, ale również dla sportu - podkreśla Małysz.
W czwartek nie udało nam się porozmawiać z Markiem Wierzbą, dyrektorem szpitala. W rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" potwierdził jednak wersję powodów rozwiązania umowy przedstawioną przez Winiarskiego. - Moim zdaniem zajęcia pozazawodowe zajmują panu doktorowi zbyt wiele czasu - mówi szef placówki cytowany przez lokalne media. Zaproponował specjaliście zmianę stanowiska tak, że ten nie byłby już ordynatorem oddziału. Na to lekarz polskiej kadry nie mógł się zgodzić.
Dyrektor Wierzba innych dziennikarzy odesłał do oświadczenia poniżej.
"Dyrekcja Szpitala nie będzie publikować żadnych komentarzy, żadnych wyjaśnień ani odpowiedzi na kierowane zapytania w związku z dokonanym rozwiązaniem stosunku pracy. Media ani portale społecznościowe nie są miejscem, w którym taka dyskusja powinna się odbywać. Pracodawca i pracownik mają określone obowiązującymi przepisami prawa uprawnienia i obowiązki. Każda ze stron stosunku pracy jest uprawniona, aby z nich korzystać.
Dyrekcja Szpitala zastrzega sobie prawo do podjęcia dalszych działań, których celem będzie ochrona dóbr osobistych / wizerunku i dobrego imienia/ Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu oraz wskazanych z imienia i nazwiska osób zarządzających Szpitalem. Informujemy, że w każdym przypadku kierowania wypowiedzi wyczerpujących znamiona przestępstw: nawoływania do nienawiści, gróźb karalnych, znieważania i zniesławiania oraz naruszenia dóbr osobistych skierowane zostaną zawiadomienia do organów ścigania z wnioskiem o wszczęcie stosownych postępowań.
Dyrekcja Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowy Targu"
Dyrektor Wierzba jest także radnym województwa małopolskiego. Reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość.
Winiarski jeszcze nie wie, gdzie będzie pracować po 30 kwietnia. Właśnie wtedy kończy się miesięczny okres wypowiedzenia w Nowym Targu. - To nie jest dobry czas na zmiany. Wszyscy przechodzimy przez większą czy mniejszą kwarantannę. To jest problem całego kraju. Trzeba zaczekać aż sytuacja się uspokoi i wszystko zacznie wracać do normy.
Przypomnijmy, ten sam dyrektor zwolnił dyscyplinarnie położną, która poinformowała w sieci o panujących brakach sprzętu medycznego w polskich placówkach leczniczych. O sprawie pisaliśmy tutaj.
Pech prześladuje mistrza olimpijskiego. Andreas Wellinger złamał obojczyk >>