- Mój test dał wynik negatywny - poinformował WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner.
Po tym jak Adam Małysz powiedział prezesowi PZN, że zakaził się koronawirusem, Tajner natychmiast zdecydował się na domową kwarantannę. Miał bowiem kontakt kilka dni wcześniej z Małyszem i obawiał się, że mógł zakazić się COVID-19.
Po kilku dniach prezes PZN zrobił test na obecność w swoim organizmie koronawirusa. W sobotni poranek otrzymał wynik negatywny. Tym samym jest zdrowy, nie zakaził się od Małysza, i może zakończyć domową kwarantannę.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"
Wcześniej profilaktycznie przebadano również polskich skoczków narciarskich i sztab szkoleniowy. Ich wyniki również były negatywne, nie zakazili się od Adama Małysza. Polacy dokończyli zgrupowanie w Wiśle, teraz mają kilka dni wolnego i 5 lipca wyjadą na treningi do słoweńskiej Planicy.
Jeszcze przed wynikiem testu, w czasie kwarantanny, Apoloniusz Tajner powiedział naszemu portalowi. - U wszystkich osób, które miały jakąkolwiek styczność z Adamem, nie ma żadnego wyniku pozytywnego. W związku z tym trochę się zastanawiamy, czy czasami Adam Małysz nie miał błędnego wyniku. Zobaczymy, jak wypadną kolejne testy u niego.
Negatywny wynik pozwala także Apoloniuszowi Tajnerowi wziąć udział w niedzielnych wyborach prezydenckich. - Chciałbym uczestniczyć w nich, ale nie wiem, czy będzie to możliwe. W głosowaniu korespondencyjnym nie mogę wziąć udziału, ponieważ nie załatwiłem wcześniej formalności - mówił dla naszego portalu. Skoro jednak prezes PZN jest zdrowy i zakończył kwarantannę, to może wziąć udział w wyborach.
Przez cały okres kwarantanny Apoloniusz Tajner był w domu. Test zrobiono mu w mieszkaniu. - Wychodziłem tylko na balkon. W ostatnich miesiącach sporo pracowałem. Także taki odpoczynek na pewno się przydał - mówił. Teraz może jednak wrócić już do świata zewnętrznego.
Czytaj także:
Adam Małysz mógł zakazić się od burmistrza Wisły. Tomasz Bujok komentuje
Nie tylko skoczkowie czują ulgę. Głęboki oddech rodziców Kubackiego i Kota