Forma Andrzeja Stękały eksplodowała podczas MŚ w lotach narciarskich w Planicy. To dzięki dalekim lotom 25-latka Biało-Czerwoni zdobyli brązowy medal w konkursie drużynowym.
Trzy lata temu, kiedy kadrę naszych skoczków prowadził Stefan Horngacher, Stękała wraz z kilkoma innymi zawodnikami znalazł się poza szkoleniem centralnym. W rozmowie z portalem sport.pl Horngacher wytłumaczył, skąd taka decyzja.
- Andrzej ma naprawdę wielki talent. Zawsze to widziałem w naszym zespole. Przepracowywał świetnie lato, mówiłem mu wtedy, że ma duży potencjał, ale on jakby nie mógł zdać sobie z tego sprawy. Z mojej strony wyglądało to, jakby on nie chciał uwierzyć, że naprawdę jest tak dobry, w tym co robi i to było trochę dziwne - ocenił szkoleniowiec.
Horngacher podkreślił, że Stękała ma wszystko, co powinien mieć świetny skoczek, tylko wtedy brakowało mu pewności siebie i profesjonalizmu. - Wcześniej potrzebował czasu, żeby wyobrazić sobie siebie jako profesjonalnego skoczka, a nie podchodzić do tego jak do hobby. Może już sobie wyobraził, bo rozmawiałem z polskim sztabem i mówili mi, że jest bardziej skupiony na skokach i potrafi włożyć w nie więcej siły, tego, co u niego najlepsze - podsumował.
Apoloniusz Tajner w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że nie do końca zgadzał się z decyzją Horngachera o odsunięciu Stękały od kadry. - Nie uważałem go za straconego dla sportu - stwierdził prezes PZN (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Ten polski skoczek może zaskoczyć wszystkich. Apoloniusz Tajner wskazuje jego nazwisko
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"