Norweg sugerował, że Polakom pomagają warunki pogodowe. Zdyskredytował też umiejętności i formę Stocha. Trzeba jednak jasno przyznać, że Granerudem rządziły olbrzymie emocje po nieudanych skokach i gorycz porażki. Ostatecznie za swoją wypowiedź przeprosił.
Dyrektor Pucharu Świata słyszał o całej sytuacji i w rozmowie z WP SportoweFakty sam nawiązał do sytuacji z Norwegiem w roli głównej.
- Zawody były ekscytujące. Oddano wiele świetnych skoków. Na końcu zwyciężyło jednak wielkie doświadczenie i poziom Kamila Stocha. To jest w ogóle człowiek wysokiej kultury, świetny gość. Jego rywal w walce o zwycięstwo Halvor Egner Granerud nie wytrzymał po konkursie w Innsbrucku. Mam na myśli kwestie mentalne. Po słabych skokach nie był w stanie się kontrolować - komentuje Pertile.
ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Halvor Egner Granerud nie wytrzymał presji. "Przegrał nie tylko umiejętnościami"
Tym, co zapamiętają kibice po konkursie w Bischofshofen, jest oczywiście wielkie zwycięstwo Kamila Stocha. W tle tego sukcesu znalazło się jednak zachowanie Gregora Schlierenzauera, który po słabym skoku odmówił kontroli sprzętu.
- Byłem zaskoczony zachowaniem Gregora. Ale musimy to zrozumieć. Świetnie skakał na treningach, a podczas zawodów nie był w stanie utrzymać poziomu. To musiało być frustrujące. Czasem, kiedy są wielkie oczekiwania, potem pojawia się wściekłość - zaznacza Pertile.
Przypomnijmy, Stoch zwyciężył w klasyfikacji generalnej TCS różnicą 48,1 punktu nad Karlem Geigerem. Trzeci był Dawid Kubacki, który rzutem na taśmę wyprzedził Graneruda.
Kolejne zawody w sobotę. Rywalizacja w pierwszej serii konkursu w Titisee-Naustadt rozpocznie się o godzinie 16.00.
Kulisy wyboru Michala Doleżala na trenera polskiej kadry. Mówi o nich Apoloniusz Tajner >>
Sven Hannawald: Szkoda, że Kamil Stoch nie dostał pięciu "20" >>