Skoki narciarskie. Legendarny trener zachwycony Norwegami. Oberwało się Austriakom

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Alexander Pointner
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Alexander Pointner

Alexander Pointner jest pod wrażeniem mocy, jaką prezentuje cała norweska drużyna w sezonie 2020/21. Oberwało się za to Austriakom. "Sukces i porażka zdają się być przypadkiem" - pisze za pośrednictwem Tiroler Tageszeitung.

Za austriackimi skoczkami bardzo przeciętny weekend Pucharu Świata w Willingen. W sobotę żaden z podopiecznych Andreasa Widhoelzla nie znalazł się w czołowej dziesiątce, a dzień później - w jednoseryjnym konkursie - Stefan Kraft był szósty, a Daniel Huber siódmy. Mistrzostwa świata zbliżają się wielkimi krokami, a jak na razie żaden austriacki skoczek indywidualnie nie wygrał zawodów PŚ w sezonie 2020/21.

"Austriaccy skoczkowie przekonują głównie treningami, kwalifikacjami i skokami próbnymi - kiedy nie ma prawie żadnej presji na sukces. Zawody drużynowe były bardzo miłym wyjątkiem (wygrana w Wiśle i Zakopanem - red.), jednak tam presja jest dobrze rozłożona, a inne zespoły już dawno nadrobiły zaległości. Austriacy nie mieli ani dobrego początku sezonu, ani dobrych występów zawodników drużyny B w czasie kwarantanny liderów, ani też długie loty Michaela Hayboecka na mistrzostwach świata w lotach nie przyniosły niczego trwałego" - pisze były trener Austriaków, Alexander Pointner dla Tiroler Tageszeitung.

"Pozytywny rozwój dzięki jasnej strategii - tego najbardziej mi brakuje w austriackim obozie. Sukces i porażka zdają się przypadkiem. Żadna drużyna nie może mieć pecha przez cały sezon" - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!

I nie kryje, który zespół najbardziej mu imponuje na tym etapie sezonu. "Jestem szczególnie entuzjastycznie nastawiony do Norwegów pod względem technicznym" - czytamy. Pointner komplementuje nie tylko Halvora Egnera Graneruda, ale też Daniela Andre Tandego oraz Roberta Johanssona. Według szkoleniowca, ten ostatni udowodnił w Willingen, że wbrew opiniom, potrafi daleko skakać również przy niekorzystnym wietrze. A biorąc pod uwagę, że Norwedzy mają jeszcze Mariusa Lindvika i powracającego Thomasa Aasena Markenga, Pointner uznaje ekipę Alexandra Stoeckla jako "zespół prawie nie do pokonania".

"Polacy natomiast przekonują precyzyjną kontrolą treningu, za którą odpowiada Harald Pernitsch" - czytamy w odniesieniu do kadry Michala Doleżala.

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się 6 i 7 lutego w Klingenthal. Niewykluczone, że Austriacy zdecydują się na roszady w składzie i postawią na spokojny trening czołowych skoczków przed mistrzostwami świata.

Czytaj także:
Halvor Egner Granerud porównywany do Nykaenena i Schlierenzauera. Skoczek odpowiada
Mija 10 lat od pierwszego triumfu Kamila Stocha za granicą. Odrobił wielką stratę

Źródło artykułu: