Takiego miejsca w Zakopanem jeszcze nie było. Kamil Stoch od dawna przygotowywał się do otwarcia miejsca, dzięki któremu będzie jeszcze bliżej kibiców. Pochodzący z Zębu trzykrotny mistrz olimpijski nie miał innego wyjścia: postawił właśnie na stolicę Tatr. Tam powstał Kamiland - galeria jego trofeów i miejsce, w którym przedstawi swoją historię.
Kamiland to nowa atrakcja turystyczna w Zakopanem, mieści się przy ulicy Kazimierza Przerwy-Tetmajera 6. Jest to obowiązkowe miejsce dla każdego fana skoków narciarskich i Kamila Stocha. To tam w sposób namacalny i pobudzający wyobraźnię będzie przedstawiona sylwetka najbardziej utytułowanego polskiego skoczka narciarskiego.
W galerii dostępne dla fanów są wszystkie sportowe trofea Stocha, liczne pamiątki i fotografie. Podziwiać można prawie pół tysiąca eksponatów, w tym medale olimpijskie, Złote Orły czy Kryształowe Kule.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z mistrzostw". Wszystko jasne! Anglia w finale Euro 2020! [CAŁY ODCINEK]
Jak przyznał Stoch, w galerii brakuje tylko jednego trofeum. "Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie? Zaginiony puchar za podium na skoczni Kulm! Nigdy nie zdarzyło mi się doszczętnie zniszczyć czy zgubić żadnej nagrody - w kolekcji brakuje jednak trofeum z zawodów w Bad Mitterndorf z 2012 roku. Nie mam pojęcia co się z nim stało. Spostrzegawczy zauważą je na okładce" - czytamy na jednej z tabliczek w Kamilandzie.
Przewodnikiem po tym wyjątkowym miejscu będzie sam Kamil Stoch, oczywiście w formie przekazów audiowizualnych. W ten sposób opowie o najciekawszych momentach swojej kariery. To wielka gratka dla fanów polskiego mistrza
W Kamilandzie przygotowano też pomieszczenie, w którym można poznać skoki narciarskie od kuchni. Są tam narty, narzędzia do ich serwisowania, kombinezony, a nawet igielit, na którym skoczkowie trenują i rywalizują latem.
Podczas wizyty kibice dowiedzą się wielu ciekawostek o mistrzu. Przykład? Stoch opowie m.in. o fińskich wiązaniach, w których nie mógł skakać.
"Podczas swoich ostatnich lotów w Planicy, w 2011 roku, Adam Małysz startował z nowymi wiązaniami. Fińska firma, które mu je dostarczyła, nie zgodziła się bym i ja w takich skakał, dlatego wiązania dla mnie przygotował samodzielnie Grzesiek Sobczyk. Dopiero po fakcie przyznał się, że zamknął oczy, gdy pierwszy raz w nich skakałem" - opisuje jeden z eksponatów.
Łącznie jest tam siedem pomieszczeń, które chronologicznie opowiadają historię wzlotów i upadków mistrza: wyboistą i inspirującą drogę na sam szczyt. Począwszy od pierwszych treningów na skoczni, skończywszy na ogromnych sukcesach i triumfach.
Czytaj także:
Kamil Stoch oddał "skokową bombę". Michal Doleżal komentuje wyczyn Polaka i... czeskiej reprezentacji na Euro
Justyna Kowalczyk nie przestaje zadziwiać. Tak trenuje w ciąży (WIDEO)