Podczas inauguracyjnego weekendu Pucharu Świata w Niżnym Tagile emocji dostarczył nie tylko sport, ale także zamieszanie związane z testami na koronawirusa. Niestety, pozytywny wynik otrzymało dwóch zawodników - Klemens Murańka i Decker Dean. Obaj nie wystartowali w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu.
Murańka wciąż przebywa w izolacji, bo niezmiennie otrzymuje pozytywne testy. Amerykański skoczek miał więcej szczęścia, bo izolację już opuścił.
"Nareszcie wyszedłem po kilku frustrujących dniach. Dwa pozytywne testy PCR, trzy negatywne testy antygenowe i dwa negatywne testy PCR w cztery dni - bez żadnych objawów przy tym" - napisał w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: TVN przejął skoki. Tajner: Nie będę w studiu
Amerykanin powróci do rywalizacji w Pucharze Świata za półtorej tygodnia - w Wiśle. "Naprawdę martwię się tą sytuacją i tęsknię za Ruką. Czuję się, jakbym po prostu przesiedział w szpitalu będąc całkowicie zdrowym" - dodał.
Decker Dean jeszcze nigdy nie zdobył punktów w zawodach Pucharu Świata. Będzie próbował przełamać się w sezonie olimpijskim.
Czytaj także:
- Ogromny pech polskiej zawodniczki. Poważna kontuzja i koniec sezonu
- Kuriozalna sytuacja w samolocie skoczków. Ogromne zamieszanie