Dawid Góra: Porażka z Rosjanami mówi wiele [OPINIA]

Gdyby wziąć cztery najlepsze wyniki zawodników poszczególnych reprezentacji z pierwszej serii, mielibyśmy mniej punktów od Rosjan. To pokazuje potencjał polskiego zespołu na początku sezonu Pucharu Świata.

Dawid Góra
Dawid Góra
Kamil Stoch Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Wygraliby oczywiście Słoweńcy, na drugim miejscu uplasowaliby się Niemcy. Tylko te dwie reprezentacje przekroczyłyby sumę 600 punktów. Trzecią lokatę zajęliby Austriacy.

To oczywiście tylko po pierwszej serii, drugiej nie ma sensu liczyć. Przynajmniej z polskiej perspektywy - skakało w niej tylko dwóch naszych reprezentantów. I po tej pierwszej serii wyprzedzilibyśmy Japończyków, którzy po koronawirusowej dyskwalifikacji nie mogli wystawić do zawodów Ryoyu Kobayashiego. Znaleźlibyśmy się na siódmym miejscu. Zaraz za… Rosjanami, którym można przypisać 521 punktów. Polakom? 519.

Po pierwszej serii pisałem zaczątek komentarza. Chciałem podkreślić optymistyczną stronę konkursów w Ruce. A mianowicie - dwa razy miejsce w czołowej dziesiątce Polaków - najpierw Kamila Stocha, potem Piotra Żyły. Z nadzieją wyczekiwałem serii finałowej, licząc, że Piotrek nawet awansuje o jedną czy dwie lokaty. Tymczasem oddał fatalny skok i spadł za Jakuba Wolnego. Ostateczne pozycje Polaków w finałowej odsłonie rywalizacji to 23. i 27.

ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"

Tym samym, światełka w tunelu nie ma. Pokrzepiać mogą jedynie słowa Adama Małysza, który po fińskich konkursach uparcie wskazywał na wiatr, jako główny powód niepowodzenia Polaków. A takiemu mistrzowi, jak obecny dyrektor w Polskim Związku Narciarskim nie wypada nie wierzyć.

Na drugim biegunie jest niestety Kamil Stoch, który podkreśla, że nie zna przyczyny swoich słabych skoków. W jego przypadku niedzielny konkurs w Ruce był najsłabszym od wielu lat.

Nie da się jednak nie zauważyć, że loteryjność zarówno konkursów rosyjskich, jak i fińskich, była olbrzymia. Zresztą spodziewaliśmy się tego wszyscy. Położenie skoczni, szczególnie tej w Ruce, nie daje możliwości rozegrania w pełni sprawiedliwego konkursu.

Jeśli warunki będą równe dla wszystkich w Wiśle, poznamy realne miejsce Polaków na starcie sezonu. Nasi wystartują jako gospodarze, co też nie będzie bez znaczenia. Nie tylko dla naszych mistrzów, ale też dla tych, którzy nie dostali szansy startu podczas dwóch pierwszych weekendów PŚ.

Roszady w czołówce, Polacy zostają z tyłu. Oto klasyfikacja Pucharu Świata >>

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Polacy zajmą miejsca w czołówce konkursów w Wiśle?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×