"Miłość polsko-niemiecka" była bardzo widoczna podczas sobotniego konkursu drużynowego PŚ w skokach narciarskich w Wiśle. Nerwowo zrobiło się po ocenie pierwszego skoku Andrzeja Stękały, któremu niemiecki sędzia dał notę... 14,0.
W odpowiedzi fani Biało-Czerwonych nie mieli litości dla niemieckich skoczków. Kiedy Markus Eisenbichler zaliczył tylko 107 m w pierwszej serii zawodów, na widowni zapanowała wielka radość.
"Okrzyk radości po zepsutym przez Eisenbichlera skoku = ta sama euforia, co po bramce Sebastiana Mili na Narodowym (przeciwko reprezentacji Niemiec w 2014 r. w el. Euro 2016). Kibice w Wiśle oszaleli XD" - skomentował na Twitterze Paweł Baran, dziennikarz TVP Sport.
Piotr Majchrzak z portalu sport.pl dodał: "Wymowna reakcja trybun". Polscy kibice nie odpuścili też Karlowi Geigerowi. 116,5 m lidera Niemców również zostało przyjęte przez fanów skoków w Wiśle z entuzjazmem.
Po pierwszej serii drużynówki liderem była Austria (412.1 pkt.), która wyprzedzała Polskę (408.7 pkt.) i Słowenię (388.8 pkt.). Niemcy (381.1 pkt.) plasowali się na 4. miejscu (konkurs trwa, więcej TUTAJ).
Zobacz:
Puchar Świata w Wiśle. Seria próbna odwołana. Konkurs poważnie zagrożony
ZOBACZ WIDEO: Uśmiejesz się do łez. Zobacz, czego Żyła życzył Małyszowi