Piotr Żyła zafundował gigantyczne emocje! Takie skoki Polaka chcemy oglądać

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjeciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjeciu: Piotr Żyła

Najlepszy w sezonie konkurs Piotra Żyły. Polak walczył o podium w Bischofshofen! Ostatecznie nie stanął na nim, ale był w pierwszej dziesiątce i zajął najlepsze miejsce w tym sezonie. Pozostali Biało-Czerwoni wypadli znacznie słabiej.

Wreszcie! Długo polscy kibice czekali na konkurs, w którym finałową serię oglądali z wypiekami na twarzy. Ogromne emocje zapewnił im Piotr Żyła.

W czwartek, po finałowym skoku w 70. Turnieju Czterech Skoczni, mistrz świata zapowiadał: - Wskakałem się już w rozbieg w Bischofshofen i w weekend pokażę, na co mnie stać.

Nie rzucał słów na wiatr. W pierwszej serii uśmiechnęło się do niego szczęście. Przed skokiem Żyły wyraźnie zelżał wiatr w plecy, mocno przeszkadzający zawodnikom przez znaczną część zawodów. Mistrz świata wykorzystał to doskonale. Poleciał aż na 137. metr i porządnie wylądował. Otrzymał niezłe noty za styl i po swoim skoku był drugi.

ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Kamilem Stochem? "Ma odczucia, że wszystko robi dobrze"

Kilkanaście minut później aż tak dobrze nie było, ale sam zawodnik, jak i jego fani nie mogli narzekać. Żyła zajmował 5. miejsce na półmetku. Co jeszcze ważniejsze, był w grze o podium. Do trzeciego Halvora Egnera Graneruda tracił niespełna metr. Sam miał jednak nieznaczną przewagę nad rywalami z miejsc 6-10, dlatego finałowa seria zapowiadała się ekscytująco. Żyła mógł wiele zyskać, ale i wiele stracić.

W finale natura postanowiła wyrównać warunki. Żyła skakał z silnym wiatrem w plecy. Miał dodane prawie 10 punktów. Mimo to poradził sobie bardzo dobrze. Znów w dobrym stylu uzyskał 132,5 metra. Do zaatakowania podium to nie wystarczyło, ale do najlepszego miejsca w sezonie już tak. Polak zajął 7. pozycję i poprawił najlepsze osiągniecie tego sezonu z Ga-Pa (11. lokata).

Żeby być na podium, w finale Żyła musiałby polecieć w okolice 136. metra. W złych warunkach mistrza świata na takie skoki jeszcze nie stać, ale jest już ich bardzo blisko. Do igrzysk pozostało jeszcze sporo czasu i po tym, co w sobotę pokazał mistrz świata, w jego przypadku można być nieśmiały optymistą. Żyła rozkręca się.

Rozkręceni są na razie Norwegowie i Austriacy. Ci skoczkowie podzielili między sobą podium w sobotę. Wygrał Marius Lindvik. Po pierwszej serii Norweg był czwarty, ale znakomity finałowy skok na 139. metr zapewnił mu triumf. Lindvik o 2 punkty pokonał swojego rodaka Halvora Egnera Graneruda. Na najniższym stopniu podium stanął Jan Hoerl.

Dla Austriaków konkurs miał jednak słodko-gorzki smak. Hoerl był na podium, ale prowadzenia z półmetka nie utrzymał niespodziewany lider Philipp Aschenwald. W pierwszej serii Austriak, tak jak Żyła, skorzystał ze słabego wiatru w plecy i poleciał na 139. metr. W finale, gdy warunki już mu tak nie pomagały, uzyskał 131,5 metra i spadł na 5. miejsce. Czwarty był triumfator 70. TCS Ryoyu Kobayashi.

Gdyby nie postawa Żyły, polscy kibice nie mieliby kim emocjonować się w sobotni wieczór. 4 punkty, za 27. miejsce, wywalczył jeszcze tylko Dawid Kubacki. Pierwszy skok mistrz świata, na 124. metr, był przeciętny. Znacznie lepsza druga próba na 129,5 metra pozwoliła mu awansować o trzy lokaty.

Drogę z nieba do piekła przeżył w sobotę Paweł Wąsek. Najpierw w kwalifikacjach 22-latek cudem wybronił się przed upadkiem na rozbiegu i jeszcze oddał dobry skok. W pierwszej serii już tak dobrze jednak nie było. Wylądował na 124. metrze, a po kilkunastu minutach został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Nota, jaką uzyskał, i tak nie dałaby mu jednak awansu do serii finałowej.

Po pierwszej kolejce konkurs zakończyli także 36. Andrzej Stękała oraz 48. Jakub Wolny. Nie startował Kamil Stoch, który został wycofany z rywalizacji z powodu kryzysu formy i na razie odpoczywa od skoków w domu.

W niedzielę w Bischofshofen zaplanowano drużynówkę. Początek pierwszej serii o 16:00. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Czytaj także:
Piotr Żyła z awansem w klasyfikacji PŚ
Znamy skład Polaków na konkurs drużynowy. Jest zaskoczenie

Wyniki sobotniego konkursu w Bischofshofen:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Marius Lindvik Norwegia 133,5/139 287,7
2. Halvor Egner Granerud Norwegia 133,5/136 285,7
3. Jan Hoerl Austria 131,5/137,5 285,7
4. Ryoyu Kobayashi Japonia 135/133,5 282,3
5. Philipp Aschenwald Austria 139/131,5 280,8
6. Daniel Huber Austria 133/135 279,5
7. Piotr Żyła Polska 137/132,5 278,8
8. Karl Geiger Niemcy 132/132 275,1
9. Yukiya Sato Japonia 132/131,5 271,1
10. Daniel Tschofenig Austria 133,5/130 271
27. Dawid Kubacki Polska 124/129,5 244,2
36. Andrzej Stękała Polska 123 112,2
48. Jakub Wolny Polska 112 92,3
Komentarze (17)
avatar
Nautilus
9.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kadra jest źle przygotowana. "Zlot formy" jest zbyt duży jak na potencjał naszych zawodników. Rozumiem, gdyby regularnie plasowali się w pierwszej dziesiątce, ale sama pierwsza 10-tka to już j Czytaj całość
avatar
DrawA
8.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie oglądam skoków w tym roku i przez to nie straciłem czasu na nic !!! Szkoda czasu , szkoda nerwów. Z tym trenerem już w tym roku raczej nic nie zrobią. Nic. 
avatar
gosia53812
8.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Faktycznie jakie emocje mało się nie osikacie żyła skoczył na ledwie 7 miejsce i już jaka sensacja . 
avatar
Albert 1
8.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brednie żadnych emocji nie było. Artykuł pisany dla tych co nie oglądali transmisji. Nasze orły jak zwykle latali jak strusie 
avatar
jerry-hejt
8.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niedawno taki wynik był powodem do narzekań