Polacy mieli dwie opcje. "Moglibyśmy nie stawić się w ogóle na konkurs"

Getty Images / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Getty Images / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

- Moglibyśmy pokazywać fochy, nie stawić się w ogóle na konkurs, wsiąść do auta i pojechać do domu - mówił na antenie TVN-u Dawid Kubacki w kontekście odejścia Michala Doleżala. Jednocześnie zauważał, że Polacy postawili na profesjonalizm.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=3208]

Dawid Kubacki[/tag] został zapytany na antenie TVN, czy niedzielnymi skokami nasi zawodnicy chcieli coś udowodnić. - Myślę, że żaden z nas nie podszedł na tej zasadzie, by komuś ucierać nosa. Tak naprawdę my jesteśmy tutaj od tego, by robić swoje - zapewniał.

Skoczek odnosił się do ogromnego poruszenia, które wywołała informacja o tym, że z funkcją selekcjonera rozstanie się Michal Doleżal.

- Stwierdziliśmy, że zachowujemy się profesjonalnie, walczymy do samego końca. Moglibyśmy pokazywać fochy, nie stawić się w ogóle na konkurs, wsiąść do auta i pojechać do domu. Nikomu by to jednak nic dobrego nie przysporzyło, więc po prostu postanowiliśmy być profesjonalistami do samego końca. Pracujemy do ostatniego skoku - kontynuował Kubacki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach

Pytany był również o to, czy po niedzielnych zmaganiach dojdzie do ostatecznego pożegnania z trenerem.

- Czy będą pożegnania? Nie wiem. Na pewno rozjeżdżamy się do domów, więc pożegnamy się standardowo, jak po każdych zawodach. Będziemy czekać na rozwój wypadków. Na tę chwilę, jak wszyscy wiemy, trener nie będzie już z nami pracował. Wypadałoby się pożegnać, byśmy nie rozstali się bez pożegnania, jeśli potoczy się to tak, jak się potoczy - dodawał.

A jak skomentował swój niedzielny występ? - Może to nie były najlepsze skoki, ale kończę ten sezon w dziesiątce, z fajnymi lotami, z fajnymi uczuciami. Myślę, że to jest coś, co da mi energię na przyszłość. Sądzę, że to jest super - podkreślał na antenie TVN-u.

Niedzielny konkurs w Planicy Dawid Kubacki zakończył na dziewiątym miejscu. W Pucharze Świata w lotach narciarskich zajął 11. lokatę, a rywalizację o Kryształową Kulę zakończył na 27. pozycji.

Czytaj także:
- Ryoyu Kobayashi dopełnił formalności. Udany atak Mariusa Lindvika na podium
- PŚ w lotach. Słoweńska dominacja, spadek Piotra Żyły

Źródło artykułu: