Thomas Thurnbichler został nowym trenerem polskich skoczków. Austriak zastąpi na tym stanowisku Michala Doleżala. Okazuje się, że jeszcze podczas kończących sezon zawodów w Planicy, 32-latek pozostanie nadal asystentem Andreasa Widhoelzla.
- Tak, byłem tym zaskoczony. Rozmawialiśmy w Planicy i wszyscy myśleli, że Thomas zostanie w Austrii. On sam mówił, że zostanie - powiedział trener Austriaków Andreas Widhoelzl w rozmowie z TVP Sport.
Jak podkreślił były skoczek, Thurnbichler sam mówił, że pozostanie w Austrii. Kilka dni później oficjalnie ogłoszono, że będzie prowadził reprezentację Polski.
ZOBACZ WIDEO: Trener reprezentacji skoczków szczerze o odejściu z kadry. "Byłem emocjonalnie zmęczony"
- Już wcześniej wiedziałem, że ma ofertę i sporo o tym rozmawialiśmy. Nie będzie mu łatwo, ale poradzi sobie - skomentował Widhoelzl.
O Thurnbichlerze mówi, że to dobry trener, który choć nie ma dużego doświadczenia, jest zmotywowany i ma talent. - Czeka go spore wyzwanie - wyjaśnił.
Austriacki Związek Narciarski musiał rozpocząć poszukiwania nowego asystenta trenera Widhoelzla. Jak przyznał sam szkoleniowiec, ten został już znaleziony.
- Na razie trzymamy to wewnątrz związku, bo nie wszystko zostało w stu procentach uzgodnione. Trzeba jeszcze poczekać, nim ogłosimy nazwisko - zakończył Widhoelzl.
Czytaj także:
- Zwrócił się do nowego trenera polskich skoczków. I nagle kuriozalny zwrot!
- Dawid Kubacki optymistą. "Wszystko rozejdzie się po kościach"