Mika Kojonkoski pozostawał bez pracy trenerskiej od października ubiegłego roku. Wtedy dość sensacyjnie na jednym z ostatnich etapów przygotowań do sezonu olimpijskiego rozstali się z nim Chińczycy. W międzyczasie Fin był łączony m.in. z pracą w roli pierwszego szkoleniowca polskich skoczków.
Niedawno pojawiły się jednak informacje mówiące o tym, że Kojonkoski może wrócić do pracy w swoim kraju. Teraz zostało to potwierdzone.
59-latek ma być łącznikiem między drużynami skoczków i kombinatorów norweskich a fińską federacją. Zapewne będzie wspomagał radami Janne Vaatainena, trenera kadry A. Priorytetem ma być jednak szkolenie. Być może dzięki pomocy Kojonkoskiego fińskie skoki narciarskie wrócą na dobre tory.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
- To bezsporny fakt, że obecnie jesteśmy jednym z najmniejszych krajów w skokach narciarskich. Celem projektu olimpijskiego jest wykonanie kroku jakościowego zarówno w kombinacji norweskiej, jak i skokach. Mam na myśli młodzież, ale także i dorosłych - powiedział Kojonkoski w komunikacie Fińskiego Związku Narciarskiego.
Kojonkoski pracował już z kadrą Finlandii. Był jej pierwszym trenerem w latach 1999-2002. Osiągał tam spore sukcesy. Podobnie było także wtedy, gdy prowadził Austrię oraz Norwegię.
- Z mojej perspektywy krąg się zamyka. Karierę trenerską rozpocząłem od fińskich skoków i kombinacji norweskiej, a teraz mogę do tego wrócić. Wspaniale jest pracować z moimi rodakami nad wspólnym sukcesem - zakończył Kojonkoski.
Mika Kojonkoskesta mäkihypyn ja yhdistetyn lajijohtaja
— Ski Jumping Team Finland (@sjteamfin) April 20, 2022
Kojonkosken työnkuva lajijohtajana pohjautuu lajien valmennus- ja koulutusjärjestelmän rakentamisen ympärille.
Janne Väätäinen jatkaa A-maajoukkueen valmentajana.
https://t.co/vneoiptJnu#sjteamfin #mäkihyppy pic.twitter.com/Bwh1iimXfc
Czytaj także:
Ukrainka z obrzydzeniem o Rosjanach. "Pragnę by poczuli to, co niewinne zamordowane dzieci"