Koronną konkurencją polskich panczenistów jest dystans 1500 metrów, jednak po cichu liczyliśmy, że także na 1000 metrów pokażą się z dobrej strony. Ostatecznie szczególnie wartościowych wyników zabrakło - Zbigniew Bródka był czternasty, a Konrad Niedźwiedzki szesnasty. Po zawodach Polacy przyznali, że był to dla nich start kontrolny. Obydwaj na 1500 metrów pobiegną w sobotę, podobnie jak Jan Szymański.
O ósmej rano polskiego czasu rozpoczęła się rywalizacja w zjeździe kobiet. Alpejki zakończyły rywalizację w niecodzienny sposób - Dominique Gisin i Tina Maze uzyskały ten sam czas i obie zdobyły po złotym medalu. Karolina Chrapek, nasza jedynaczka w tej konkurencji szybkościowej, straciła do nich przeszło pięć sekund i zajęła trzydzieste trzecie miejsce.
W kombinacji norweskiej rywalizował Adam Cieślar. Jedyny Polak startujący w Soczi w tej dyscyplinie sportu zawiódł na skoczni, gdzie był piąty od końca. W biegu zyskał co prawda trzy pozycje, ale zajęte na mecie trzydzieste dziewiąte miejsce nie mogło go cieszyć.
W snowboardowym halfpipe kobiet wystąpiła Joanna Zając. Nasza reprezentantka nie dała rady awansować do półfinału i zakończyła udział w zawodach na dwudziestym drugim miejscu, które jest wynikiem na miarę jej obecnych możliwości. Zając zadebiutowała na igrzyskach.
Karol Mikrut i Patryk Poręba byli natomiast naszymi reprezentantami w rywalizacji saneczkarskich dwójek. Polacy w gronie dziewiętnastu zespołów zajęli piętnastą pozycję.
Wieczorem na skoczni K120 rozegrano pierwsze treningi. Czwarte i ósme miejsce zajął w nich Kamil Stoch. Za drugim razem nie uniknął upadku, ale skończyło się na strachu i stłuczonym łokciu. Niezłe skoki mają za sobą Maciej Kot i Dawid Kubacki, raz daleko skoczył także Jan Ziobro. W piątej i szóstej dziesiątce plasował się niestety Piotr Żyła.
Inne ważne wydarzenia jeśli chodzi o środę w Soczi to m.in. rozdanie medali w konkurencji par sportowych w łyżwiarstwie figurowym, a także rozpoczęcie turnieju hokejowego mężczyzn. W najciekawszym meczu dnia Szwecja wygrała z Czechami 4:2.