Jacek Murański już po raz drugi w swoim życiu gościł w programie "Sprawa dla reportera". Zawodnik Fame MMA chce rewizji jego wyroku za pobicie, które nastąpiło w przeszłości. Do programu zgłosił się jednak Henryk Kacprzak, za którego pobicie został skazany właśnie Murański.
Kacprzak w emocjonalnym tonie przekazywał informacje. - Co ja mam dowodzić? Moje łamane kości? Murański miał skorumpowanych lekarzy. Jesteś bandyta, całe miasto wie, co ty robiłeś! - krzyczał mężczyzna.
Co ciekawe, później Kacprzak chwilami sobie zaprzeczał. Najpierw twierdził, że nie był wcześniej karany, a później przyznał, że w młodości odsiadywał wyrok więzienia.
Murański z kolei podszedł do niego i wręczył mu dokument, który otrzymał od dziennikarzy. Wynikało z niego, że Kacprzak podczas leczenia w Niemczech wskazał datę pobicia jako 16 września, a sam Murański został skazany za atak, który nastąpił dzień wcześniej.
Adwokaci Kacprzaka argumentowali, że ich klient nie posługiwał się biegle językiem niemieckim i jednocześnie w emocjach mógł popełnić błąd. Zaznaczyli również, że skoro Murański jest niewinny, to już dawno mógł to udowodnić przed sądem.
Sprawa wywołuje cały czas spore emocje, a to nie koniec. Obaj panowie przejdą badanie wariografem. W kolejnym odcinku "Sprawy dla reportera" ten wątek będzie ponownie poruszony.
Czytaj także:
Napisał o sensacyjnym transferze Ronaldo. Nie uwierzysz, co go spotkało
ZOBACZ WIDEO: 3 mln odtworzeń! Tego gola można oglądać w nieskończoność